- Eksmisje są marginesem naszej działalności. Dotyczą tylko lokatorów ze spółdzielczym lokatorskim prawem do lokalu. To niewiele ponad 200 osób na blisko 15 tysięcy lokali mieszkalnych, jakimi dysponujemy - mówi Tadeusz Stańczak, prezes Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Jednak eksmisje odbywają się systematycznie. Dzięki współpracy z miastem mamy do dyspozycji dwa lokale socjalne, do których mogą trafiać osoby eksmitowane. Jednak bardzo często wystarczy już samo widmo eksmisji, żeby lokator spłacił dług - wyjaśnia.
[break]
W windykacji komorniczej rośnie liczba lokali zagrożonych licytacją. Dotyczy to mieszkańców ze spółdzielczym własnościowym prawem do lokalu. Prezes Stańczak twierdzi, że to skuteczniejszy argument przeciw opornym lokatorom.
W ubiegłym roku spółdzielnia skierowała 35 wniosków o licytację zadłużonych lokali. Odbyło się tylko kilka. Zadłużenie lokatorów w 2013 roku było jednak o 8 proc. mniejsze niż rok wcześniej. Rekordziści mają do zapłaty 20-30 tys. zł. - Nie dopuszczamy do wyższego zadłużenia - dodaje prezes BSM.
Licytacje nie zawsze są dla spółdzielni błogosławieństwem. Sprzedając mieszkania wcale nie muszą one odzyskać długów. Pierwszeństwo w windykacji mają bowiem banki, które udzieliły kredytów właścicielowi. - My jesteśmy następni w kolejności - mówi Hanna Jackowska, kierownik Działu Czynszu i Windykacji Spółdzielni Mieszkaniowej Zjednoczeni w Bydgoszczy.
W ubiegłym roku spółdzielnia przeprowadziła blisko 20 licytacji zadłużonych lokali. Skierowała też trzy wnioski eksmisyjne. Wszystkie zostały wykonane. Dwie eksmisje nastąpiły do lokalu socjalnego, a jedna do pomieszczenia tymczasowego. Różnica między lokalem a pomieszczeniem tkwi w standardzie. W lokalu musi przypadać co najmniej pięć metrów kwadratowych na osobę.
Obecnie w Polsce nie można nikogo eksmitować na bruk. Jeśli w wyroku eksmisyjnym sąd nie wskazał lokalu socjalnego bądź zastępczego, gmina przez 6 miesięcy jest zobowiązana wskazać eksmitowanemu pomieszczenie tymczasowe. Jeśli go nie wskaże, dłużnika eksmituje się do noclegowni lub schroniska dla bezdomnych. - Od dawna jesteśmy za zniesieniem tego przepisu, bo w rzeczywistości jest to ukryta eksmisja na bruk. Noclegownie z definicji nie służą do mieszkania, tylko do noclegu. Nie ma też noclegowni wspólnych dla kobiet i mężczyzn, jak więc wyeksmitować tam rodzinę? - pyta Robert Damski, rzecznik prasowy Krajowej Izby Komorniczej.
Z danych bydgoskiej ADM wynika, że obecnie 830 rodzin ma wyrok eksmisyjny z prawem do lokalu socjalnego. Z kolei 220 rodzin - bez prawa do takiego lokalu. Do komorników trafiło już 60 spraw, w 20 są już wyznaczone terminy eksmisji.
