Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śpiew pochłonął ją bez reszty

Magda Jasińska
Rozmowa z Iwoną Sochą śpiewaczką (sopran), która niedawno gościnnie wystąpiła w Koncercie Noworocznym w Filharmonii Pomorskiej.

Rozmowa z Iwoną Sochą śpiewaczką (sopran), która niedawno gościnnie wystąpiła w Koncercie Noworocznym w Filharmonii Pomorskiej.

Gdzie się mieści Pani dom rodzinny?

Urodziłam się w Tarnowie i tam mieszkam do dziś.

Kto odkrył u Pani talent muzyczny?

Nikt, chyba sama stwierdziłam, że chcę to robić. Od najmłodszych lat śpiewałam w zespole ludowym „Sobótka”, a później dostałam się do Akademii Muzycznej w Katowicach na śpiew solowy i równolegle studiowałam na Uniwersytecie Śląskim kierunek produkcja radiowo-telewizyjna.

<!** reklama>

Najpierw wrócimy do mojej ulubionej Akademii Muzycznej w Katowicach, która wypuściła wielu znakomitych śpiewaków...

Ja też ją bardzo lubię. Wcześniej ukończyli ją, m.in., Mikołaj Zalasiński, Adam Szerszeń czy Piotr Beczała, który występuje, m.in., w mediolańskiej La Scali.

Pani zawód jest bardzo szybko weryfikowalny, śpiewak albo po swojej arii dostanie oklaski, albo wyjdzie w ciszy...

Na razie tego drugiego nie doświadczyłam, ale współczuję tym wszystkim i ich wspieram.

Ile talentu, ile osobowości, a ile pracy jest w tym sukcesie?

Praca na miejscu pierwszym, potem osobowość i talent, a do tego trochę szczęścia.

Co się takiego wydarzyło, że równolegle studiowała Pani dwa bardzo odmienne kierunki, na dwóch uczelniach?

Bo nigdy nie planowałam studiów wokalnych, choć bardzo lubiłam muzykę operową. Zainspirowała mnie śpiewaczka Miriam Gauci i jej album z muzyką Pucciniego, no i zaczęłam edukację muzyczną. Na Uniwersytet Śląski dostałam się zaraz po maturze, zawsze interesowało mnie radio i telewizja, od tej drugiej strony. Niestety, jak połknęłam bakcyla muzycznego to śpiew pochłonął mnie bez reszty.

Zaczęła Pani śpiewać i pierwsze sukcesy odniosła Pani na studiach.

Konkursy są ważne, szczególnie na etapie studiów. Ja nie byłam typem konkursowicza, zjadała mnie trema. Zdarzyło się, że występując na międzynarodowym konkursie w Bilbao doszłam do finału i przed przesłuchaniami musiałam zrezygnować, bo się rozchorowałam.

Ale scena wielka Pani służy?

Wolę scenę, tam staram się robić wszystko na najwyższym poziomie.

Jaki jest Pani cel? Teatry zagraniczne?

Właśnie nagrywam płytę demo, którą chcę zaprezentować za granicą. Trochę inny start w tym zawodzie mają kobiety i mężczyźni. Trudno być świetną śpiewaczką, dobrą żoną i mamą. Zawsze jest coś kosztem czegoś.

Ma Pani jakieś inne pasje - pozamuzyczne?

Oj, tak - żużel. W moim mieście jest świetna drużyna - Unia Tarnów. Chodzę na mecze ligowe i zdzieram gardło dopingując swoich zawodników. Nie byłam do tej pory na Grand Prix, ale może się uda w tym roku.

Jest Pani pracoholikiem?

Troszkę tak, ale i niekiedy leniuchem.

Gdzie Pani wypoczywa?

Wyjeżdżamy co roku za granicę, ale lubię i polskie zakątki, np. południe kraju i Władysławowo.

***

Magda Jasińska zaprasza do wysłuchania audycji „Zwierzenia przy muzyce” w Polskim Radiu Pomorza i Kujaw w każdy wtorek o godzinie 23.03 i sobotę o godzinie 15.05.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!