Sparing Zawiszy z Górnikiem bez goli. 25 minut Wagnera i Costei. Show trenera Paixao

Wagner już podpisał 2-letni kontrakt. Costea ma być wypożyczony ze Steauy Bukareszt na rok.

Zawisza grał w składzie: Sandomierski (46 Witan) - Ziajka, Micael, Silva, Petasz - Carlos (46 Kadu), Strąk, Drygas, Alvarinho (65 Wagner), Geworgian (46 Wójcicki) - Vasconcelos (65 Costea).

W I połowie dwukrotnie świetnie spisał się bramkarz Grzegorz Sandomierski, broniąc w sytuacji sam na sam z Łukaszem Madejem i strzał z 18 metrów Szymona Drewniaka. W 88 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strzale głową Bośniaka Armina Ćerimagicia piłka trafiła w słupek.

Sparing w Opalenicy sędziował bydgoski arbiter Adam Lyczmański (asystenci: Dariusz Ignatowski i Maciej Daszkiewicz).

Oto co powiedział dla „Expressu Bydgoskiego” o przebiegu meczu:

- Goli nie było, ale były dwie żółte kartki, dla Drewniaka i Petasza. Zawisza miał optyczną przewagę, ale nic z tego nie wynikało. Najlepsza okazja w 61 minucie, gdy po strzale z wolnego Patesza bramkarz „wypluł” piłkę, a Vasconcelos dobił do siatki, niestety ze spalonego. Darek to wyłapał. Co do dwóch nowych zawodników w Zawiszy, to Wagner pokazał kilka dobrych zagrań. Jest przebojowy, ma kiwkę. A Costea nie miał okazji, żeby się pokazać. Dla mnie numerem 1 meczu był trener Zawiszy. Paixao to niezły showman, biega przy linii jak w NBA, rozmawia z zawodnikami. Tarasiewicz przy nim to spokojny człowiek.

Podopieczni Jorge Paixao kończą zgrupowanie w Buczu. Do Bydgoszczy wrócą w czwartek wieczorem. Przed meczem z Górnikiem Zabrze zawiszanie grali z Piastem Gliwice (1:1) i Omonią Nikozja (2:0).