111 pracownikom zakładów sodowych grozi utrata pracy, jeśli Zarząd Ciech-u przeniesie trzy wydziały do stolicy. - To nie jest oszczędność, ale destrukcja dobrze funkcjonującego zakładu.
<!** Image 2 align=none alt="Image 192761" sub="Na pierwszy rzut oka w Sodzie Mątwy wszystko toczy się normalnym trybem. Jednak planowana przez zarząd restrukturyzacja oznacza zwolnienia [Fot. Renata Napierkowska]">Po zakończeniu produkcji w hucie „Irena” i kłopotach „Inofamy”, kolejny inowrocławski zakład dopada poważny kryzys. Wszystkiemu winna jest restrukturyzacja miejsc pracy, jaką zamierza przeprowadzić zarząd firmy Sody Polska „Ciech”.
- Dla nas to niezrozumiałe, że przeprowadza się restrukturyzację, która zamiast pomagać, to szkodzi firmie. Wiele już przekształceń przeżyliśmy, ale żeby cały potencjał spółki, który jest skupiony w naszym zakładzie, przenosić do Warszawy, tego nie możemy zrozumieć - twierdzi Mariola Kościelska zastępca prezesa Związku Zawodowego OPZZ Soda Mątwy.<!** reklama>
Do stolicy mają zostać przeniesione trzy piony strategiczne dla spółki, a to oznacza dla pracowników w Inowrocławiu i Janikowie grupowe zwolnienia. Pracę na Kujawach straci wówczas 111 osób zatrudnionych w zakładach sodowych.
- Jak twierdzą związkowcy, zarząd firmy do tej pory nie wyjawił powodów zmniejszenia zatrudnienia. Dlatego wszelkimi sposobami próbują zapobiec czarnemu scenariuszowi wydarzeń i szukają sojuszników.
Jako pierwszy z pomocą pospieszył pracownikom sody starosta inowrocławski Tadeusz Majewski, który zaniepokojony widmem zwolnień, o interwencję w tej sprawie poprosił posła Eugeniusza Kłopotka. Wysłane zostało też pismo do pozostałych parlamentarzystów z prośbą o zainteresowanie się tym tematem.
- Poseł Kłopotek zamierza prosić o interwencję wiceministra skarbu państwa. Mam nadzieję, że szybko dojdzie do tego spotkania i uda się zapobiec redukcji etatów w zakładach na Kujawach - mówi starosta Majewski.
W poniedziałek przedstawiciele wszystkich sześciu związków zawodowych działających w zakładach sodowych gościli w Biurze Poselskim Krzysztofa Brejzy w Inowrocławiu.
- Spotkam się z wiceministrem skarbu, który odpowiada w rządzie za branżę chemiczną. Inicjatywa polegająca na przesunięciu centrum decyzyjnego z Inowrocławia do Warszawy jest, moim zdaniem, niepokojąca i może mieć bardzo niekorzystne skutki dla dobrze zarządzanego przedsiębiorstwa - tłumaczy inowrocławski parlamentarzysta.
W spotkaniu uczestniczył też prezydent Ryszard Brejza i wiceburmistrz Janikowa, Jacek Duma. Dla obydwu miast redukcja etatów w zakładach sodowych oznacza mniejsze wpływy z tytułu podatków i zwiększenie bezrobocia, które już teraz przekroczyło 22 procent.
- Wszyscy mówimy jednym głosem, bo to sprawa całej załogi. Na razie próbujemy szukać porozumienia, szukamy wsparcia sojuszników, ale niewykluczone, że z biegiem czasu będziemy musieli zaostrzyć formy protestu – zapowiadają związkowcy.
