Od 50 do 100 tysięcy złotych dostaną pracownicy Zakładów Sodowych w Mątwach i Janikowie, jeśli do 17 czerwca zgodzą się dobrowolnie odejść z pracy za porozumieniem stron. Na razie zgłosiło się 50 chętnych.
Po przeniesieniu trzech wydziałów do stolicy i zwolnieniach na raty po kilka osób Zarząd Sody Polskiej Ciech S.A. zaproponował pracownikom obydwu zakładów odprawy w zamian za dobrowolne odejście z pracy.
- Soda Polska Ciech S.A. wprowadza Program Dobrowolnych Odejść w celu optymalizacji zatrudnienia oraz zminimalizowania negatywnych skutków społecznych związanych z koniecznością zmniejszenia zatrudnienia w spółce - czytamy w wydanym niedawno ogłoszeniu, które dotarło do pracowników.<!** reklama>
Propozycja dobrowolnego odejścia z pracy kierowana jest do wszystkich zatrudnionych. Warunkiem, by pracownik otrzymał rekompensatę, jest złożenie wniosku do 17 czerwca.
Osoby, które zechcą polubownie rozstać się z zakładem, zostały podzielone na dwie grupy: objętych ochroną przedemerytalną i pozostałych pracowników. Ci pierwsi mogą liczyć na odprawę i rekompensatę o łącznej wysokości 100 tysięcy złotych, drudzy dostaną mniejsze odszkodowanie, jednak kwota nie może być niższa niż 50 tysięcy złotych.
- Jako związkowcy nie możemy takich dobrowolnych odejść blokować. Uważam jednak, że jest to nóż w plecy, bo my cały czas walczymy o utrzymanie etatów - mówi Marek Wiśniewski, przewodniczący zakładowej Solidarności.
Na razie chęć skorzystania z programu dobrowolnych odejść wyraziło 50 pracowników zakładów sodowych w Mątwach i Janikowie. Zarząd spółki oczekuje, że w ten sposób uda się zredukować liczbę zatrudnionych o 98 etatów. Całej sytuacji z uwagą przygląda się Powiatowy Urząd Pracy. - Jestem w kontakcie z przedstawicielami związków zawodowych w zakładach sodowych oraz Radą Zatrudnienia. Liczę, że będę mógł wystąpić o wprowadzenie zwolnień grupowych - mówi dyrektor inowrocławskiego „pośredniaka”, Przemysław Stefańsk.
