https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć policjanta pełna pytań

Renata Napierkowska
Co popchnęło Rafała S. do tak desperackiego kroku, zastanawiają się rodzina i koledzy zmarłego policjanta. Wszystko wskazuje na to, że strzelając w głowę ze służbowej broni, funkcjonariusz odebrał sobie życie. Ostateczną odpowiedź dadzą wyniki badań.

Co popchnęło Rafała S. do tak desperackiego kroku, zastanawiają się rodzina i koledzy zmarłego policjanta. Wszystko wskazuje na to, że strzelając w głowę ze służbowej broni, funkcjonariusz odebrał sobie życie. Ostateczną odpowiedź dadzą wyniki badań.

- Generalnie końcówka minionego roku i początek nowego przebiegały w powiecie bezpiecznie - ocenia inspektor Wiesław Dzierbicki.

Funkcjonariusze podejmowali interwencje związane z zakłócaniem porządku i odwozili do szpitala lub policyjnej izby zatrzymań osoby, które przesadziły z wypiciem trunków.

Niemal sielankowy koniec starego i początek nowego roku zakłóciła śmierć 37-letniego policjanta z inowrocławskiej drogówki, Rafała S. Komendant policji, Wiesław Dzierbicki, nie chce się wypowiadać na ten temat. Z tragedią trudno też pogodzić się kolegom zmarłego.

- W ruchu drogowym pracują najlepsi funkcjonariusze i taki był też nasz kolega. To był bardzo koleżeński, kulturalny człowiek i zdyscyplinowany policjant. Był przez wszystkich bardzo lubiany - zapewnia naczelnik ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu, podinspektor Roman Słowik.

To samo powtarzają o zmarłym jego koledzy z drogówki. Ostatnią służbę Rafał S. odbył w sylwestra. 1 stycznia zginął od strzału w tył głowy ze służbowego pistoletu. Ta śmierć budzi jednak wiele pytań, gdyż dotąd nie znaleziono, na przykład, kuli, która przeszyła na wylot czaszkę. Jak ustaliliśmy, do zdarzania doszło w przydomowej altanie. W mieszkaniu w tym czasie przebywali najbliżsi zmarłego funkcjonariusza. Wygląda na to, że kiedy Rafał S. sięgnął po broń, był pod wpływem alkoholu. Ponieważ nie ma jeszcze wyników badań, więc nie wiadomo, czy był nietrzeźwy czy może znajdował się już w stanie upojenia alkoholowego. Prokuratura wyklucza jednak udział w zdarzeniu osób trzecich. Nikt też nie potwierdził, że funkcjonariusz miał problemy finansowe czy zawodowe. <!** reklama>

- Czekamy wciąż na wyniki balistyczne i daktyloskopijne oraz toksykologiczne. Będziemy je mieć najwcześniej za kilka miesięcy, wtedy będzie można powiedzieć więcej na temat tego zdarzenia. Nadal prowadzimy jeszcze przesłuchania świadków, które zakończą się w przyszłym tygodniu - informuje prowadzący sprawę prokurator, Andrzej Nowak.

W minioną sobotę odbył się pogrzeb funkcjonariusza.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bydgoszczak
Tak jak kiedys spiewala niesmiertelna Danuta Rinn...Jakie zycie taka smierć, nie dziwi nic....jaka miłosc taki grzech, nie dziwi nic...
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski