Skocznia w Engelbergu wybawieniem?
W następny weekend Puchar Świata w skokach narciarskich odbędzie się w Engelbergu. Skocznia Gross-Titlis-Schanze (HS140), która od 43 lat regularnie gości w cyklu. W Szwajcarii nie zabraknie Biało-Czerwonych, którzy w Pucharze Narodów plasują się na siódmym miejscu. W XXI wieku gorzej było tylko zimą 2008/09, ale wtedy Polacy wycofali się z zawodów w Pragelato.
Zapewne kibice liczą przełamanie nastąpi w następny weekend. To właśnie na tej skoczni Biało-Czerwoni uwielbiają oddawać swoje próby. Triumfy odnosili Adam Małysz (2001), Jan Ziobro (2013), Kamil Stoch (2013, 2019) oraz Dawid Kubacki, który odniósł zwycięstwo przed rokiem. Natomiast, aż 23-krotnie Polacy stawali na podium.
Trzy lata temu Stoch poszybował na 146 m. Nieobecny w Klingenthal dziesięciokrotnie stawała na podium.
Kto wystartuje na Gross-Titils-Schanze?
Do Engelbergu w roli lidera klasyfikacji generalnej poleci Austriak Stefan Kraft, który w ostatnich zawodach PŚ zajął 9. miejsce. Wygrał Niemiec Karl Geiger przed Szwajcarem Gregorem Deschwandenem i rodakiem Andreasem Wellingerem. Najlepszy z Polaków Piotr Żyła uplasował się na 22. miejscu.
Informacja o polskim składzie zostanie po treningach w Zakopanem.
– Spokojny trening z pewnością pomoże nam rozwiązać problemy. Chcemy w najbliższym tygodniu potrenować w Zakopanem. W sytuacji, kiedy jest stres, czyli takiej startowej, skoki bywają jednak złe. Musimy rozpocząć od bazy, a ten trening nam na to pozwoli. Potrzebujemy popracować w spokoju
– mówił trener Biało-Czerwonych Thomas Thurnbichler.
– Nie patrzymy wstecz. Trzeba zapomnieć o tym, co było, a czas skupić się na tym, co przed nami, czyli treningach w Zakopanem
- dodał.
PŚ w Engelbergu zostanie rozegrany w dniach 15-17 grudnia.
