Trener naszej drużyny Piotr Gruszka nie pamięta, żeby przeżywał coś takiego w swojej karierze. W decydującym meczu amatorów Region’s Cup drużyna z naszego regionu przegrała po kontrowersyjnym karnym i schodziła z boiska bez trzech zawodników.
<!** Image 3 align=none alt="Image 197608" sub="Tak walczyli reprezentanci naszego okręgu na turnieju amatorów we Włoszech. O każdą piłkę i do ostatniej minuty. Fot.: nadesłane">
Zanim doszło do ostatniego spotkania, reprezentująca Polskę drużyna z naszego województwa, pokonała pewnie rywali z Estonii i Finlandii. Oba mecze równie wysoko wygrali Włosi. Jeden z nich oglądał szef naszej ekipy i wiceprezes K-PZPN Michał Dołożenko i przekazał nam, że sędziowie dyktują miejscowym karne „z kapelusza” i przed ostatnim meczem najbardziej obawia się postawy arbitrów. I to się potwierdziło we wczorajszym pojedynku. <!** reklama>
- Sprawdziły się moje przewidywania - powiedział Dołożenko. - Sędziowanie było skandaliczne! Gospodarze prowokowali naszych graczy, ciągnęli za koszulki, a arbiter z Malty nic sobie z tego nie robił.
Włosi jedyną bramkę zdobyli, a jakże, z jedenastu metrów. - Dwóch zawodników dobiegło do podania, nasz gracz trafił w piłkę, później w nogę rywala, ten się przewrócił i „wapno” - relacjonował nam wiceprezes związku. - Na dodatek mecz kończyliśmy w ośmiu! Co chwilę wypadał nam ktoś z gry. Włoski stoper uderzył naszego zawodnika w twarz, potem jeszcze kopnął i ujrzał tylko żółtą kartkę. Aż trzech chłopaków, Bednarek, Frasz i Mik, pojechało do szpitala. Jesteśmy załamani!
W podobnym tonie wypowiadał się po meczu trener Gruszka. - O ile jeszcze można dyskutować o karnym, to w innych sytuacjach sędzia popełniał rażące błędy. I mówiąc bardzo łagodnie, nie podołał zadaniu. Pozostał po tym spotkaniu duży niesmak, nawet przedstawiciele UEFA nie wiedzieli, jak po końcowym gwizdku się zachować... Włosi od początku grali bardzo ostro. Nasi gracze schodzili z placu z rozciętą głową i kolanami.
Szkoleniowcy po dokonaniu wszystkich zmian, co rusz łapali się za głowy. Pierwszy gracz z powodu kontuzji zszedł z boiska na dwanaście minut przed końcem, drugi na dziesięć, a trzeci na osiem. Grając jeszcze w „9” arbiter powinien dla naszego zespołu podyktować rzut karny. W jednej z akcji włoski obrońca sfaulował swojego bramkarza i jeszcze miejscowi dostali rzut wolny. W innej sytuacji, Nowak uciekł ostatniemu obrońcy do narożnika pola karnego, po chwili został sfaulowany, a brutal nie zobaczył żadnego kartonika. - Szkoda, że tak się stało, bo mogliśmy już prowadzić po pierwszej połowie - dodaje Gruszka. - Byliśmy lepszym zespołem, stworzyliśmy więcej dogodnych okazji.
K-PZPN - Włochy 0:1 (0:0). Bramka: Paolo Gagno (70-karny).
K-PZPN: Wiśniewski - Mazurowski, Żurek, Paczkowski, Bednarek (59. Frasz) - Wenerski, Feter, Malczewski (68. Plewa), Nowak - Czerwiński (66. Mik), Janicki.
W drugim meczu: Finlandia - Estonia 5:1. Do turnieju finałowego mistrzostw Europy, który odbędzie się w przyszłym roku weszli Włosi.