https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Show zagubionej turystki

Katarzyna Idczak
Wczoraj w upalne popołudnie na ulice Bydgoszczy wyszli artyści ze wszystkich stron świata. Grają, żonglują i bawią się razem z przechodniami. Trzecia edycja Buskers Festiwal trwa.

Wczoraj w upalne popołudnie na ulice Bydgoszczy wyszli artyści ze wszystkich stron świata. Grają, żonglują i bawią się razem z przechodniami. Trzecia edycja Buskers Festiwal trwa.

<!** Image 2 alt="Image 152506" sub="Mimi Ishidate z Japonii wyróżnia się wśród przechodniów. Jest kolorowo ubrana, na głowie ma charakterystyczny wielki kapelusz Fot. Tadeusz Pawłowski">W cieniu drzew przy amfiteatrze na ul. Mostowej grupa młodzieży próbuje złapać trochę tchu. Kilka minut wcześniej tańczyli, żonglowali i jeździli na małym rowerku. To młodzi cyrkowcy Cool Kids z Torunia. Mówią, że to pierwszy dzień imprezy i publiczność jest jeszcze trochę nieśmiała i słabo klaszcze. Ale wkrótce bydgoszczanie powinni się rozruszać…

Tymczasem do wyjścia przygotowuje się Enriquez Lopez, który przyjechał do nas z Kanady. Członkowie zespołu pochodzą z Ekwadoru i Boliwii. To egzotyczne trio gra odmianę flamenco nazywaną nowym flamenco. Występują od lat. Byli już w Japonii, Korei, Meksyku i USA. Naturalnie objechali też całą Kanadę, gdzie - jak opisują - podczas podobnych festiwali ulicznych artystów ogląda ponad 2 miliony ludzi!

<!** reklama>- Chcieliśmy przyjechać całą grupą. Niestety, okazało się to niemożliwe, bo bardzo trudno było zapakować do samolotu wszystkie instrumenty. Gramy, m.in., na bębnach, ale do Bydgoszczy przywieźliśmy gitary - mówi Enriquez Lopez przed koncertem - Jesteśmy pierwszy raz w Polsce i w ogóle w Europie. Polubiłem tu dwie rzeczy. Przede wszystkim ludzi, którzy są przyjaźni i dobrze mi się z nimi współpracuje. I architekturę. Macie tu piękne budynki.

Po rozmowie Enriquez i Diego chwytają za gitary i w pełnym słońcu na scenie amfiteatru rozgrzewają publiczność.

Idąc w kierunku Starego Rynku dostrzegamy kolejną artystkę Buskers Festiwal, Mimi Ishidate: - Jeszcze nie wiem, co będę robić - mówi Japonka. - Działam spontanicznie, a podczas swoich występów staram się złapać kontakt z publicznością. Występy na ulicach dają mi wolność. Mieszkam w Niemczech, ale podróżuje po całym świecie. Cały czas poznaję nowych ludzi.

Artystka zatrzymuje się przed jedną z kawiarni przy ul. Mostowej i po chwili robi wielkie bański mydlane. Grupka dzieci jest zachwycona. Mimi uczy ich tej sztuczki, a sama wychodzi na ulicę z mapą i kamerą. Udaje zagubioną turystkę, zaczepia przypadkowych przechodniów i stara się wciągnąć ich w swoje show.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski