Bydgoska część mistrzostw Europy koszykarek zakończyła się w poniedziałek. Cztery najlepsze zespoły przeniosły się do Łodzi.
<!** Image 2 align=none alt="Image 174587" sub="Reprezentacja Czech na nabrzeżu Brdy relaksuje się przed kolejnym meczem. Drużyna z kraju naszych południowych sąsiadów awansowała do 1/4 finału. Fot. Tymon Markowski">Tu rozegrane zostaną ćwierćfinały, półfinały i mecze decydujące o podziałe medali (wyniki dziś na str. 32).
W pierwszym etapie osiem zespołów rywalizowało w dwóch grupach. Po trzech kolejkach spotkań z halą „Łuczniczka” pożegnały się Słowacja i Izrael.
- Wyeliminowanie Slowacji to dla mnie spora niespodzianka. To mocny zespół - powiedział uważnie obserwujący turniej trener Aleksander Krutikow, który w minionym sezonie prowadził w I lidze koszykarzy Sportino Inowrocław.
Tych niespodzianek, jak się potem okazało, było więcej.
<!** reklama>W drugim etapie zostało sześć zespołów, którym zaliczone zostały wyniki wcześniejszych pojedynków grupowych.
Ostatecznie - po kolejnej serii meczów - do domów wyekspediowane zostały Białoruś i Wielka Brytania. W grze - według zajętych miejsc - pozostały Czechy, Litwa, Rosja i Turcja.
Nieobecność Białorusi w ćwierćfinale to wręcz sensacja. Ta ekipa na ubiegłorocznych mistrzostwach świata zajęła przecież czwarte miejsce.
Co o tym sądzi pochodzący z kraju naszych wschodnich sąsiadów, mieszkający na stałe w Bydgoszczy i mający polskie obywatelstwo Aleksander Krutikow?
<!** Image 3 align=none alt="Image 174587" sub="Trener Aleksander Krutikow (z lewej) obserwował taktyczne niunase stosowane na turnieju. Z prawej - prezes KS Basket 25 Bydgoszcz, Czesław Woźniak. Fot. Tymon Markowski">- Rozmawiałem w trenerem tej drużyny. Skarżył mi sie, że nie miał liderki, która poprowadziłaby zespół. Na taką pozycję kreowana była środkowa Jelena Leuczanka, ale do Bydgoszczy przyjechała z niewyleczoną kontuzją, niepewnie poruszała się na boisku i widać po niej było zmęczenie ciężkim sezonem w Polsce (grała w Wiśle Kraków - dop. T.N.). Jej gorsza postawa osłabiła też siłę Białorusi pod koszem. Zawiodły również zawodniczki obwodowe, którym brakowało skuteczności - powiedział nam Krutikow.
Mimo awansu nie zachwycały Rosjanki - mistrzynie (2007 r.) i wicemistrzynie Europy (2009 r.) na dwóch ostatnich turniejach.
- Trener „sobornej” musiał przekwalifikować rzucające na pozycje numer jeden, bo dwie etatowe dotąd rozgrywające odmówiły gry w reprezentacji tego kraju. To nie bardzo się udało - wyjaśnił Krutikow.
Niespodziankę na plus sprawiła Turcja, która w decydującym meczu wyeliminowała wspomnianą już Białoruś.
- Sądzę, że w tym przypadku procentuje sukces męskiej reprezentacji tego kraju, która w ubiegłym roku została wicemistrzem świata - powiedział Krutikow.
Jeśli chodzi o stronę organizacyjną, to - oprócz incydentu z wywieszeniem nieuznawanej przez rząd Białorusi flagi - nie było żadnych problemów.
- Na początku przedstawiciele FIBA Europe organizowali codziennie wieczorem odprawy, na których przekazywali swoje - najczęściej bardzo drobne - uwagi. Potem z nich zrezygnowali, bo wszystko grało - powiedział nam Adam Soroko z Wydziału Promocji, Sportu i Turystyki UM w Bydgoszczy.
Moim zdaniem
Pusta hala
Po EuroBaskecie władze Bydgoszczy mają o czym myśleć. Impreza odbyła się przy pustych trybunach. Promocyjnie też nie wyglądało to najlepiej (zaledwie dwie bezpośrednie transmisje w niszowym kanale TVP Sport). W przyszłości nie warto chyba wydawać 1,2 mln zł na podobną imprezę. **
Tadeusz Nadolski