Jeśli ktoś myślał, że po zmianie nazwy przeprawy na most Uniwersytecki nastąpi uspokojenie nastrojów, głęboko się mylił. Zwolennicy nadania obiektowi imienia Lecha Kaczyńskiego nie składają broni.
- W imieniu Bydgoskiej Bramy Porozumienia (podmiotu zrzeszającego 32 organizacje bydgoskie - red.) złożyliśmy na ręce pani wojewody Ewy Mes wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności uchwały Rady Miasta Bydgoszczy - mówił wczoraj Bogdan Dzakanowski.
[break]
Uratuje honor Bydgoszczy?
Wczoraj z wnioskiem do wojewody o zaskarżenie uchwały wystąpiło również PiS. Wnioskodawcy zwracają uwagę na nieprawny, ich zdaniem, zapis z terminem wejścia uchwały w życie. Dokument określa go na 14. grudnia, tymczasem - według PiS - Rada Miasta ma prawo tylko do zapisu o wejściu w życie ustawy po określonej liczbie dni od jej podpisania. Drugi zarzut odnosi się do podstawy prawnej: co prawda wnioskodawcy zgłosili autopoprawkę podczas sesji, ale nie była ona przegłosowana.
- Czy Ewa Mes uratuje nadwątlony honor Bydgoszczy? - pytał wczoraj na portalu społecznościowym radny Piotr Król, przewodniczący klubu.
Co konkretnie (oprócz samej zmiany nazwy) nie podoba się protestującym? - Ustalono, że wejście w życie uchwały spowoduje skutki finansowe, ale skutków tych nie uwzględniono w budżecie - zauważa Bogdan Dzakanowski.
Bydgoska Brama Porozumienia wezwała też prezydenta Bydgoszczy do wykonania uchwały pochodzącej z 2010 roku o nadaniu przeprawie imienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Tamta uchwała obowiązuje, nowa nie weszła nawet w życie, bo nie przeszła procesu legislacyjnego - uważa Bogdan Dzakanowski.
- Służby wojewody każdą uchwałę Rady Miasta sprawdzają pod kątem formalno - prawnym bez względu na to, czy ktoś zaskarża taką uchwałę, czy nie - informuje Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody. - Oczywiście głosy organizacji społecznych, które zwracają się do nas z prośbą o przyjrzenie się uchwale, są ważne, bo od razu wskazują nam, że z uchwałą może być jakiś problem. Wojewoda ma na jej sprawdzenie 30 dni.
Poparcie z Torunia
Tymczasem głosy wsparcia dla...opozycji w Radzie Miasta Bydgoszczy słychać zza miedzy od toruńskiego senatora Platformy Obywatelskiej. Jan Wyrowiński skierował do mediów list otwarty, w którym wyraża oburzenie decyzją bydgoskich radnych.
- Radni Bydgoszczy reprezentujący PO i SLD nie uszanowali decyzji podjętej przez swych poprzedników bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej o nazwaniu nowej przeprawy mostowej przez Brdę imieniem Lecha Kaczyńskiego - pisze Jan Wyrowiński. - Jest mi szczególnie przykro z tego powodu, iż inicjatorami zmiany nazwy mostu na Uniwersytecki byli radni z PO. Wyrażam z tego powodu ogromny żal. Decyzja ta przyczyniła się do pogłębienia już i tak dramatycznie głębokich podziałów w naszym społeczeństwie. Można różnie oceniać prezydenturę Lecha Kaczyńskiego. Nie można jednak odbierać mu wielkich zasług dla sprawy odzyskania i ugruntowania w Polsce niepodległości i demokracji. Tragiczna śmierć prezydenta Kaczyńskiego nadaje jego postaci rys szczególnie dramatyczny. Winniśmy mu szczególną pamięć.