Sesję otworzył i poprowadził dr Zbigniew Pawłowicz, radny senior.
[break]
Radni złożyli ślubowanie, część w trakcie przysięgi wymawiała zdawkowe „ślubuję”, część dodawała jeszcze „Tak mi dopomóż Bóg”. 31 na 33 radnych złożyło ślubowanie i od części uroczystej powinno przejść do części merytorycznej posiedzenia. Wtedy jednak wystąpił radny Marek Nowak z PO, który w imieniu swojego klubu i radnych PSL wniósł o przerwę w obradach do poniedziałku, 1 grudnia. Przy kilku głosach sprzeciwu wniosek formalny został przegłosowany i radni zakończyli pierwszy dzień swojej pracy.
Nie dowiedzieliśmy się więc niczego na temat kluczowych stanowisk w sejmiku, nie wyjaśniła się również kwestia obsady stanowisk w zarządzie województwa.
Na sesji nie było wojewody Ewy Mes, zatrzymały ją sprawy osobiste. Gdyby złożyła ślubowanie, niejako automatycznie zrzekłaby się stanowiska wojewody kujawsko-pomorskiego, na którym jednak raczej pozostanie. Ślubowanie złożył za to wczoraj poseł PO Jarosław Katulski, który tym samym zakończył parlamentarną karierę. W środę gościł jednak w TVP Bydgoszcz, gdzie podzielił się wrażeniami ze spotkania parlamentarzystów PO z premier Ewa Kopacz.
Poseł zdradził, że Bydgoszcz będzie miała najsilniejszą w historii reprezentację w zarządzie województwa. Podkreślił, że jeśliby otrzymał propozycję pracy w zarządzie, to czuje się na tyle kompetentny, by tę propozycję przyjąć. Najsilniejsza pozycja Bydgoszczy oznaczałaby przynajmniej dwóch członków zarządu województwa (dotąd Bydgoszcz reprezentował wicemarszałek Edward Hartwich, ale jego wynik wyborczy pokazuje, że słowo „reprezentował” wyborcy rozumieją jednak inaczej). Czy poseł w ten sposób przekazał informację o dwóch wicemarszałkach z Bydgoszczy? Na giełdzie nazwisk pojawia się wicewojewoda Zbigniew Ostrowski, a także dr Zbigniew Pawłowicz, który może jednak uznać, że rola wicemarszałka to dla niego zbyt niska funkcja do pełnienia. Do zarządu wejść może także Elżbieta Rusielewicz. A wtedy w zarządzie Bydgoszcz uzyskałaby przewagę.