Nie ma dnia, by do Schronisko dla Zwierząt w Bydgoszczy nie przygarniałoby zagubionego czworonoga. Tak też było 1 stycznia nowego roku, w sylwestra i w dni poprzednie... W Bydgoszczy i okolicach hucznie i głośnie było już od Wigilii - miłośnicy puszczania fajerwerków i odpalania petard strzelali każdego dnia o każdej porze. Zmysły zwierząt są dużo bardziej wrażliwe na bodźce i na fajerwerkową kanonadę czworonogi często reagują gwałtownie i panicznie. Huk petard dla człowieka jest głośnym hałasem, a u zwierzęcia może powodować fizyczny ból. Cierpią nie tylko zwierzęta domowe, ale także te żyjące na wolności - ssaki i ptaki, które zdezorientowane hałasem, wpadają na budynki i inne przeszkody i masowo giną.
Istnieje przepis, który jednak jest martwy
Przypomnijmy, że na terenie Miasta Bydgoszczy obowiązuje zakaz używania fajerwerków, petard i innych środków pirotechnicznych, z wyjątkiem dni: 30 i 31 grudnia oraz 1 stycznia każdego roku. Niestosowanie się do tego zakazu może zakończyć się mandatem do 500 zł lub w przypadku skierowania sprawy do sądu grzywną do 5 tys. zł. Przepis ten jednak jest martwy. Niemal na każdym osiedlu wybuchy peard i wystrzały fajerwerków słychać już od Świąt Bożego Narodzenia do święta Trzech Króli...
Oto zdjęcia psów i kotów, które trafiły do Schroniska Dla Zwierząt w Bydgoszczy w okolicy sylwestra:
