W nocy temperatura spada do 5 stopni poniżej zera. Szukających dachu nad głową przybywa z dnia na dzień, ale wolne miejsca wciąż czekają.
<!** Image 3 align=none alt="Image 201541" sub="Koksownik waży 50 kg. Na zdjęciu pan Wojciech Górski pokazuje miejskie magazyny przy Grudziądzkiej [Fot.: D. Bloch]">
59-letni turysta to najprawdopodobniej pierwsza ofiara mrozu w tym sezonie. Jego ciało na ulicy w Szklarskiej Porębie znalazł w ubiegłą niedzielę przypadkowy przechodzień. Mężczyzna zamarzł 30 metrów od pensjonatu, w którym był zameldowany.
Ciasno, ale ciepło
Zbliżającą się zimę doskonale widać w bydgoskich schroniskach dla bezdomnych. Po pierwszych mroźnych nocach robi się tam coraz ciaśniej. - Każdego dnia przybywają kolejne osoby. Po ostatniej nocy schronienie znalazło u nas dokładnie 211 potrzebujących - informował wczoraj pracownik Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn przy ul. Fordońskiej 422. W sumie schronisko dysponuje 220 łóżkami oraz dodatkowymi 50 materacami.
<!** reklama>
Podobnie sytuacja rysuje się w Centrum Pomocy dla Bezdomnych Kobiet i Matek z Dziećmi. W budynku przy ul. Polanka 9 znajduje się 140 łóżek. We wtorek zajętych było już 86, z czego 27 łóżek zajmowały dzieci. - Robi się coraz ciaśniej, ale wolne miejsca wciąż czekają - uspokaja pracowniczka centrum.
Poza tym każdy potrzebujący może liczyć na gorący posiłek w jednym z trzech punktów, działających na terenie miasta. Posiłki wydawane są w kuchni dla ubogich im. św. Brata Alberta w Bydgoszczy przy ul. Koronowskiej 14, w stołówce Polskiego Czerwonego Krzyża przy ul. Floriana 18 oraz w bydgoskim stowarzyszeniu Miłosierdzia Św. Wincentego á Paulo przy ul. Ossolińskich 2.
Grzanie na czekanie
Pełną gotowość na odparcie ataku mrozu deklaruje także Wydział Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta.
- W naszych magazynach czeka 30 koksowników. Jeśli temperatury spadną do 15 stopni poniżej zera i taka sytuacja będzie się utrzymywać przez trzy kolejne dni, to koksowniki trafią na przystanki autobusowe i tramwajowe - mówi Robert Dobrosielski, zastępca dyrektora WZK. Na dobową obsługę koksownika (m.in, uzupełnianie koksu i kontrolowanie żaru) wydamy 147 zł.