Z inicjatywą utworzenia w Bydgoszczy Uniwersytetu Medycznego na bazie Collegium Medicum wystąpił poseł Zbigniew Pawłowicz. Podpisało się pod nią 160 tys. mieszkańców. W miniony piątek projekt obywatelski trafił pod obrady Sejmu, który zdecydował o przekazaniu go do dalszego procedowania w sejmowych komisjach. Jednak sporo emocji wzbudziło wystąpienie posła Tomasza Lenza, który wypowiadał się w imieniu PO, i bezpardonowo zaatakował pomysł utworzenia UM w Bydgoszczy. Stwierdził, że jest on z gruntu sprzeczny z zasadą autonomii działania uniwersytetów. - Tylko w dialogu z UMK i jego rektorem jest możliwość wykształcenia większej liczby lekarzy i przyjmowania większej liczby studentów na kierunki medyczne - podkreślał.
Jego słowa wywołały oburzenie bydgoskich posłów i działaczy PO, którzy byli obecni w Warszawie i nie kryli zaskoczenia, że to właśnie toruński poseł przedstawiał stanowisko PO w tej sprawie. W sobotę debatował bydgoski zarząd PO. Jak się dowiedzieliśmy w piątek lub sobotę do Bydgoszczy ma przyjechać Grzegorz Schetyna, szef krajowych struktur PO.
- Europoseł Tadeusz Zwiefka rozmawiał już z nim na temat wizyty w Bydgoszczy. Na pewno nastąpi to jeszcze w tym tygodniu - mówi Jakub Mikołajczak, członek Rady Powiatu Platformy Obywatelskiej w Bydgoszczy. - Będziemy domagać się wyjaśnień, dlaczego to właśnie poseł Lenz wypowiadał się w tej sprawie w Sejmie. W naszej ocenie to był błąd, bo ustalenia były inne. Stanowisko PO miał zaprezentować Bartosz Arłukowicz lub Ewa Kopacz. Byliśmy kompletnie zaskoczeni, gdy na mównicy pojawił się toruński poseł. Na dodatek, nie mówił prawdy i przedstawiał inicjatywę, jakby nie było obywatelską, w negatywnym świetle. Tak nie powinien się zachować przewodniczący Regionu PO. To niedopuszczalne. Dostaliśmy policzek. Podczas spotkania z Grzegorzem Schetyną chcemy także porozmawiać o relacjach polityków bydgoskich i toruńskich i problemach z tym związanych.
