Zobacz wideo: Koniec z odmową przyjęcia mandatu? Jest nowy projekt.
Przypomnijmy, inspektorzy bydgoskiego sanepidu, policjanci, a także funkcjonariusze Służby Celnej interweniowali w sobotę (6 lutego 2021) wieczorem pod drzwiami klubu Stara Babcia, którego pomieszczenia wynajął Paweł Tanajno - lider partii Strajk Przedsiębiorców.
Paweł Tanajno twierdził, że w wynajętym przez niego lokalu przy Wełnianym Rynku w Bydgoszczy odbywało się spotkanie służbowe partii Strajk Przedsiębiorców. Przekonywał, że partia, która jest na etapie organizacyjnym ma prawo do spotykania się w celu składania deklaracji członkowskich przez osoby zainteresowane. - Wykonujemy czynności organizacyjne, które są prawnie dozwolone - przekonywał Paweł Tanajno.
Lider partii Strajk Przedsiębiorców wpuścił do lokalu Służbę Celną, która w asyście funkcjonariuszy policji chciała sprawdzić bar m.in. pod kątem wymaganych akcyz. Do lokalu ostatecznie zostali wprowadzeni także trzej inspektorzy bydgoskiego sanepidu, którzy sporządzili protokół. Kontrola była transmitowana na żywo w na fanpage'u partii Pawła Tanajno.
O tej sprawie pisaliśmy 6 i 7 lutego
W poniedziałek (8 lutego) zapytaliśmy sanepid oraz policję o podejmowane w tej sprawie działania.
- Pracownicy Państwowej Inspekcji Sanitarnej sporządzili protokół w lokalu podczas działań kontrolnych a następnie dostarczyli dokument w obecności funkcjonariusza policji. Wydano również decyzję o zamknięciu z rygorem natychmiastowej wykonalności ze względu na zagrożenie życia i zdrowia - zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego i art. 27 Ustawy z dnia 14 marca 1985 r. o Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Dokument dostarczono w obecności funkcjonariusza policji - informuje Łukasz Betański, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy.
- Gdy tylko sanepid wydał oficjalną decyzję o zamknięciu lokalu, funkcjonariusze policji podjęli niezbędne w tej sytuacji czynności. Po konsultacji z dyżurnym prokuratorem, zaczęli gromadzić materiał dowodowy - mówi kom. Przemysław Słomski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - To była weekendowa noc, policja pracuje 24 godziny na dobę, ale prokuratora nie. Dostępny był tylko prokurator dyżurny, który reaguje na bieżące zdarzenia. Po uzgodnieniu właśnie z nim, policjanci przystąpili do takich działań, jak oględziny miejsca zdarzenia, ustalanie i przesłuchiwanie świadków, zabezpieczanie materiału dowodowego - wyjaśnia kom. Słomski.
Policja działała w kierunku Artykułu 165 paragraf 1 punkt 1 Kodeksu karnego: "Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej".
Grożą za to następujące kary:
- kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8,
- jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3,
- jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
W poniedziałek (8 lutego) zgromadzone przez policjantów materiały zostały przekazane prokuraturze, która oceni je i podejmie decyzje o ewentualnych dalszych krokach - utrzymaniu zgłoszonego przez policję paragrafu, zastosowaniu innego albo umorzeniu postępowania.
- Działania policjantów wynikały ze standardowej procedury w przypadku podejrzenia naruszenia przepisów prawa. Teraz sprawą będzie zajmowała się prokuratura, gdy otrzyma od nas materiał dowodowy - tłumaczy kom. Przemysław Słomski.
Tymczasem właściciel bydgoskiego Clubu Stara Babcia zamieścił 8 lutego w mediach społecznościowych post, w którym pisze między innymi: "Bardzo dziękujemy za odwiedziny 6 lutego i gorąco przepraszamy tych, którzy na skutek nielegalnych działań policji i sanepidu marzli na zewnątrz i ostatecznie decyzją policji nie zostali wpuszczeni. Chcemy jasno powiedzieć, wyjaśniając również fake newsy w prasie, że NIE ZOSTAŁA NAM DORĘCZONA ŻADNA DECYZJA SANEPIDU O ZAMKNIĘCIU LOKALU. Działania policji podjęte w noc z 6 na 7 były całkowicie nielegalne. Wobec urzędników złożymy stosowne zawiadomienia do prokuratury oraz pozwy cywilne za straty związane z niewpuszczeniem klientów".
Cały wpis do obejrzenia poniżej:
Nowe oświadczenie opublikował w Internecie również Paweł Tanajno, który napisał między innymi: "Cała Polska widziała, jak w klubie Stara Babcia w Bydgoszczy urzędnicy Sanepidu całkowicie bez podstawy prawnej, całkowicie lekceważąc prawa strony, przepisy postępowania administracyjnego, brak skutecznie niedoręczonej decyzji wykonywali z góry określony plan jaki mieli zapisany na karteczkach. Nie interesował ich stan faktyczny a jedynie rozkaz do wykonania - dopuścili się przestępstwa - SĄ BANDYTAMI !".
Cały wpis do obejrzenia poniżej:
