Stacje kolejowe powinny zostać przejęte przez samorząd gminny - uważa PKP Oddział Gospodarowania Nieruchomościami w Bydgoszczy.
<!** Image 2 align=right alt="Image 133376" sub="Stacja Bydgoszcz-Brdyujście przed i po remoncie (na zdjęciu poniżej). Jeśli nic się nie zmieni, obiekt znowu może popaść w ruinę Fot. archiwum">Wielokrotnie pisaliśmy o złym stanie technicznym bydgoskich stacji kolejowych: od Bydgoszcz-Zachód aż po Bydgoszcz-Fordon. Ich obecny właściciel - PKP Oddział Gospodarowania Nieruchomościami w Bydgoszczy - twierdzi, że nie jest w stanie zapobiec ich dewastacji przez chuliganów.
- W ubiegłym roku wydaliśmy ponad 300 tysięcy złotych na remonty budynków dworcowych w związku z uruchomieniem połączenia Bydgoszcz-Chełmża. Już następnego dnia na budynkach pojawiły się graffiti - mówi Dominik Furman, dyrektor oddziału.
Zdaniem bydgoszczan, jest możliwe rozwiązanie problemu ściennych pacykarzy.
<!** reklama>- Dlaczego administratorzy budynków użyteczności publicznej nie uwzględnią w budżecie środków na zabezpieczenie antygraffiti? Jest to dużo mniejszy koszt niż straty, jakie ponoszą z tytułu uszkodzeń wyrządzonych przez pseudoartystów, którzy szczycą się malowidłami wątpliwej urody. Sam świadczę usługi tego typu i jestem doskonale zorientowany w temacie - zapewnia jeden z internautów.
Ale koleje twierdzą, że farba typu antygraffiti sprawy nie załatwi. - Koszty kolejnego zmywania i zamalowywania ścian są zbyt duże. Mamy inną propozycję. Chcemy włączyć średniej wielkości dworce do miejskiego monitoringu. Działa to z powodzeniem w oddziale lubelskim, gdzie kamery obserwują 12 stacji - mówi Dominik Furman.
<!** Image 3 align=right alt="Image 133376" sub="Fot. archiwum">- Jeśli oddział gospodarowania nieruchomościami wystąpi do nas z takim projektem, chętnie porozmawiamy o szczegółach. Byliśmy nawet gotowi włączyć bydgoski Dworzec Główny do monitoringu, ale nic z naszej propozycji wtedy nie wyniknęło. Być może łatwiejsza do realizacji oraz tańsza byłaby możliwość podglądu miejskiego monitoringu przez obsługę kolejową w razie jakichś zdarzeń - uważa Robert Dobrosielski, zastępca dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Bydgoszczy.
Bydgoski Oddział Gospodarowania Nieruchomościami PKP wystąpił z propozycją do samorządów o nieodpłatne przejęcie części dworców. Warunek jest jeden - obiekty pod zarządem gmin miałyby zachować funkcje publiczne. Aby mogła zostać przekazana nieodpłatnie, nieruchomość nie może być też obciążona zadłużeniem. Obecnie trwają na ten temat rozmowy z 12 samorządami, m.in. z Pruszcza, Solca Kujawskiego, Kcyni i Więcborka.
Dworce do wzięcia
- PKP OGN w Bydgoszczy posiada 44 dworce czynne oraz 124 nieczynne
- Przekazać samorządowi chce 27 dworców czynnych i 83 nieczynne
- Dwa dworce przeznaczono do likwidacji: w Ograszce i Obrowie
