https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sądy odbierają prawa jazdy i zakazują prowadzenia, kierowcy - czasem znów pijani - wsiadają za kółko

Tomasz Zieliński
Policyjna kontrola, w której funkcjonariusze sprawdzają wszystkie samochody po kolei
Policyjna kontrola, w której funkcjonariusze sprawdzają wszystkie samochody po kolei Dariusz Bloch
Co roku z kilkuset łapanych pijanych za kierownicą kilku z nich to recydywiści. Brak wyobraźni grozi odsiadką nawet do pięciu lat.

W tym roku do Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ trafiło niemal ćwierć tysiąca spraw pijanych za kółkiem. Dziewięć z nich dotyczyło recydywy. Towarzyszy temu inny problem. Policjanci z Chełmna zatrzymali ostatnio kierowcę prowadzącego auto - pomimo zakazu - już czwarty raz w listopadzie. Takich przypadków w regionie też są setki.
[break]

Z perspektywy policjanta

- Zdarzało mi się, że zatrzymywałem tego samego kierowcę pod wpływem alkoholu dwa, nawet trzy razy - mówi st. aspirant Sławomir Szczepaniak z wydziału ruchu drogowego bydgoskiej policji. - Po zatrzymaniu taki kierowca rzadko jest agresywny, natomiast potrafi wymyślać najróżniejsze tłumaczenia. „Wypiłem kilka puszek piwa bezalkoholowego”, „zjadłem czekoladki z alkoholem”, a nawet - „używałem płynu do płukania ust z zawartością spirytusu” - to te najbardziej popularne.
- Żeby uniknąć nieporozumień, jeżeli wynik bliski jest granicy pomiędzy wykroczeniem a przestępstwem, oprócz pomiaru elektronicznego, wnioskujemy o zbadanie zawartości alkoholu we krwi - wyjaśnia Sławomir Szczepaniak.
Jak tacy delikwenci zachowują się, kiedy trafią przed prokuratora?

Myślał, że jest rzeźwy

- Coraz rzadziej zdarza się butna postawa, w ostatnich latach nastawienie społeczne bardzo się zmienia - mówi Dariusz Bebyn z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz - Północ. - Z reguły oskarżeni poddają się karze dobrowolnie, a podczas przesłuchania wyrażają skruchę i żal.

Dariusz Bebyn zauważa, że liczba spraw nie rośnie, mimo dużego zwiększenia liczby policyjnych kontroli. - Mam nadzieję, że skutki przynosi nagłośnienie problemu przez media oraz coraz wyższa nieuchronność kary, bo zmiana mentalności zajmie pewnie co najmniej jedno pokolenie - dodaje.

Statystyka prokuratury potwierdza, że w ostatnich trzech latach liczba spraw zatrzymanych na podwójnym gazie, którzy trafili przed prokuratora, oscyluje rocznie około 200. Jeszcze w 2011 było niemal dwa razy tyle.
- Wypił wcześniej, ale myślał, że już alkohol wywietrzał; wypił ale myślał, że jest trzeźwy - takie tłumaczenia często słyszy na sali sądowej Włodzimierz Hilla z bydgoskiego Sądu Okręgowego. - Z drugiej strony często słyszymy o siedmiorgu dzieci na utrzymaniu, możliwości wyrzucenia z pracy i podobnych. Niestety, oskarżeni zapominają, że za drugie i kolejne zatrzymanie za jazdę pod wpływam alkoholu kara więzienia jest bezwzględna - ostrzega sędzia.

Kodeks karny jest bezlitosny: za recydywę jazdy pod wpływem grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Również przed sądem zdarzają się też przypadki najróżniejszych tłumaczeń o wyższej konieczności, która spowodowała jazdę pod wpływem. Popularnym motywem jest np. pilna potrzeba zakupu leków.

- Weryfikujemy podobne przypadki: rzadko, ale zdarza się, że możemy je potwierdzić - dodaje Włodzimierz Hilla. - Pewne jest jedno - niezależnie o tego, ile spraw nietrzeźwych kierowców rozstrzygamy, jest ich za dużo.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski