[break]
Jak to możliwe, że sąd udziela rocznej przerwy w karze skrajnie zdemoralizowanej więźniarce? - to pytanie głośno stawiają przyjaciele i bliscy zamordowanego Leszka Kaźmierskiego, biznesmena z wielomilionowym majątkiem, który posłużył jego zabójczyni do zorganizowania skutecznej ucieczki z więzienia.
Bliscy ofiary złożyli w sądzie wniosek o wydanie europejskiego nakazu aresztowania Doroty Kaźmierskiej, która w październiku ubiegłego roku, zamiast stawić się po przerwie w zakładzie karnym, zniknęła bez śladu. Wczoraj Sąd Okręgowy w Bydgoszczy taki nakaz wydał. Teraz dane uciekinierki trafią do europejskiego systemu osób poszukiwanych, co w przypadku zatrzymania Kaźmierskiej powinno skutkować jej deportacją. Do tych, którzy ją znali, docierają informacje, że Dorota ukrywa się w RPA. - Gdyby odpowiednie służby wydały polecenie odszukania uciekinierki, dawno byłaby w areszcie, ale takiej woli nie ma - spekulują bliscy zamordowanego.
Zabójczyni otrzymała przerwę w karze z uwagi na kłopoty zdrowotne dzieci, ale gdy namówiła je do sprzedaży kilku nieruchomości, odziedziczonych po zamordowanym ojcu, i przejęła od nich pieniądze - co najmniej dwa miliony złotych - uciekła z Polski bez nich.- Bez trudu mogła za tę kasę zmienić tożsamość - spekulują znajomi uciekinierki.
czytaj więcej