Za tydzień stacja uzdatniania wody KPWiK w Nakle zostanie uroczyście oddana do użytku. Jednakże przeszłości tej inwestycji przygląda się Temida.
<!** Image 2 align=right alt="Image 10298" >Chodzi o sprawę z roku 2001, związaną z antydatowaniem aneksu do umowy z firmą Krevox, która miała budować w podnakielskich Bielawach stację uzdatniania wody. Jej rodowód sięga jednak listopada roku 1996.
Umowa i aneks
Wtedy to warszawska spółka podpisała z Komunalnym Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji w Nakle kontrakt na budowę SUW. Strony ustaliły termin zakończenia budowy na 30 grudnia roku 1999. Termin nie mógł jednak zostać dotrzymany – nakielska spółka nie miała gwarancji finansowych. W marcu roku 1998 wykonawca zszedł z placu budowy.
Strony postanowiły wprowadzić aneks do umowy. Z dotychczasowych ustaleń wynika – twierdzi obecny prezes KPWiK Adam Szumlas – że datowany na 30 grudnia 1999 r. aneks podpisano znacznie później, bo dopiero w październiku 2001 r. Nowy termin określał zakończenie robót na koniec 2003 r. I ten termin nie został dotrzymany. Po prostu nakielskie KPWiK nie miało pieniędzy.
Papiery do Temidy
Na początku tego roku Krevox wniósł do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy powództwo przeciwko nakielskiej spółce o zapłatę kwoty ponad 670 tys. zł. Uzasadniał swoje żądania niemożnością uzyskania środków finansowych na kontynuację budowy stacji z przyczyn KPWiK.
- Mimo podpisania antydatowanego aneksu przez Krevox, mimo niedotrzymania kolejnych terminów zakończenia budowy, firma ta w dalszym ciągu utrzymuje, że kontrakt wiąże strony – mówi Adam Szumlas. – Rości sobie pół miliona zł za odstąpienie przez nas od kontraktu i 170 tys. zł za złoża filtracyjne. Tymczasem, jak udało nam się ustalić, istnieją poważne przesłanki, aby sądzić, że dostarczone przez Krevox złoża filtracyjne „wywędrowały” do tej firmy. Niestety, poprzedni zarząd KPWiK nie odnotował tego faktu w dokumentacji spółki.
W wytoczonym przez nowe władze Komunalnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji procesie w tej sprawie, obejmującej z powództwa cywilnego zarzuty wobec byłych prezesów nakielskiej spółki – Bronisława M i Mirosława P. oraz szefa Krevoksu Tadeusza K., pojawiło się stanowisko sądu odrzucające wniosek obrony w sprawie umorzenia sprawy związanej z antydatowaniem aneksu do umowy. Argument o niskiej szkodliwości społecznej czynu nie znalazł zrozumienia Temidy. Sąd po zapoznaniu się z materiałami orzekł, że umorzenia nie będzie. To rodzi nadzieje, że KPWiK nie będzie musiało zaspokoić roszczeń Krewoksu.