O sądowym nakazie poinformowali w mediach społecznościowych przedstawiciele inicjatywy „Wolne Sądy”.
„Adwokaci z ‘Wolne Sądy’ w imieniu Bartosza Staszewskiego, Agnieszki Holland, Jacka Żakowskiego, Jana Ordyńskiego, Michała Broniatowskiego i Piotra Stasińskiego, złożyli wnioski o zabezpieczenie poprzez wycofanie naklejek ‘Strefa Wolna od LGBT’. Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił uwzględnić ten wniosek i wydać zabezpieczenie. ‘Gazeta Polska’ musi natychmiast wycofać z dystrybucji tygodnik z naklejkami. To oznacza też zakaz dalszej dystrybucji z naklejkami” - czytamy w komunikacie.
W dołączonym do wpisu filmie Jacek Żakowski wyjaśnia, że w sklepach nadal może pozostać wydanie gazety ze zmienioną treścią naklejek - „Strefa wolna od ideologii LGBT” (w obiegu były zarówno nowa, jak i stara wersja naklejki).
Dwa pozwy w tej sprawie złożył adw. Michał Wawrykiewicz. Jeden złożony był w imieniu reżyserki Agnieszki Holland, dziennikarza Jacka Żakowskiego, szefa warszawskiego biura Politico Michała Broniatowskiego, redaktora Piotra Stasińskiego i dziennikarza Jana Ordyńskiego.
Drugi natomiast złożony został w imieniu aktywisty LGBT Bartosza Staszewskiego. Właśnie ten pozew został pozytywnie rozpatrzony przez warszawski sąd (pierwszy jest procedowany na posiedzeniu niejawnym).
Adwokat w obu wnioskach żądał zaprzestania dystrybucji wlepek, gdyż zdaniem wnioskodawców mamy tutaj do czynienia z dyskryminacją i naruszeniem dóbr osobistych w postaci godności i bezpieczeństwa.
Naczelny „Gazety Polskiej”
Decyzją sądu zaskoczony jest redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz. - Nie mamy żadnego pisma potwierdzonego przez sąd. Gdyby to była prawda, mielibyśmy do czynienia z pierwszym tego typu przypadkiem cenzury w III RP - przekazał portalowi wirtualnemedia.pl. - Jeżeli dobrze rozumiem postanowienie, jest wykonalne w ciągu tygodnia od doręczenia wydawcy, jeżeli go nie zaskarżymy – dodał.
Naklejkowa akcja „Gazety Polskiej”
Gazeta chce dołączyć do jednego ze swoich wydań naklejki na których znajduje się przekreślona tęczowa flaga i napis „Strefa wolna od LGBT”.
Pomysł wywołał liczne kontrowersje. Kroki prawne w spawie zapowiedzieli m.in. wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej.
W odpowiedzi Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny gazety stwierdził, że „cenzura była typowa dla nazizmu, narzucanie ideologii też”. - Nikt dzisiaj nie jest bliżej nazizmu, szczególnie w wersji Ernsta Rohma, prekursora partii Hitlerowskiej niż ci, którzy prześladują za odrzucenie ideologii LGBT – stwierdził Sakiewicz, cytowany przez portal niezalezna.pl.
Ograniczenie wolności prasy?
Na decyzję Empiku zareagowało Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, wydając oświadczenie w sprawie:
„Decyzja ta jest niezrozumiała w świetle prawa, zarówno polskiego, jak i unijnego, ponieważ łamie fundamentalną w ustroju demokratycznym zasadę wolności słowa. Zasada ta gwarantuje każdemu zarówno możliwość wyrażania swoich poglądów, jak i stwarza możliwość wyrażania negatywnej oceny innych poglądów, czy zachowania, co należy uwzględniać w przypadku podejmowania wszelkich działań w obszarze »polityki antydyskryminacyjnej«” – czytamy.
Centrum wskazało, że gazeta przez działanie sieci Empik może narażona być na poważne straty finansowe i dodało, że „w przestrzeni publicznej niejednokrotnie pod pozorem przeciwdziałania dyskryminacji w rzeczywistości promuje się określone postawy i poglądy, co z kolei prowadzi do dyskryminacji tych, którzy się z nimi nie zgadzają”.
