Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są świątynie, również w naszym regionie, do których poza mszą świętą wejść nie można

Redakcja
Kościoła pw. Piotra i Pawła trzeba strzec. Skarbona nieraz wodziła na pokuszenie łowców pieniędzy...
Kościoła pw. Piotra i Pawła trzeba strzec. Skarbona nieraz wodziła na pokuszenie łowców pieniędzy... Dariusz Bloch
Modlitwa? Tylko w kruchcie. Zwiedzanie? Byle nie w czasie mszy, a później, nierzadko przez szybę albo kratę. Wiele zabytkowych kościołów zamyka się na głucho przed: złodziejami, profanami i brudzącymi bezdomnymi, a klamkę całują wszyscy...

[break]
W kościele pw. Opatrzności Bożej na Kapuściskach przez większą część dnia pomodlić się można, ale przez szybę, podobnie jest w kościele św. ap. Piotra i Pawła na pl. Wolności. Tam sacrum strzeże solidna krata.

- Zamykam kościół - przyznaje proboszcz, ks. prałat Teodor Paradowski. - Ale robię to z bólem serca - podkreśla kapłan. - Wszyscy wiemy, że jest wiele zła na świecie. Nawet drzwi nie zawsze są przeszkodą. Były już próby dobierania się do zamków kościoła. Jest milion ludzi porządnych, ale znajdzie się też kilka osób o bardzo złych intencjach. Stąd taka decyzja. Zaznaczam, że godzinę przed każdym nabożeństwem drzwi mamy szeroko otwarte, można się modlić, oglądać kościół. W niedzielę natomiast nasza świątynia dostępna jest przez cały dzień.

Otwarte drzwi kuszą

Państwo Karwaccy, zapaleni turyści z Bydgoszczy, ponad dwie godziny czekali na otwarcie gotyckiego kościoła pw. św. Jakuba w Ośnie Lubuskim. Proboszcz miał się ponoć pojawić z kluczem około godziny 13, ale nie zjawił się wcale. Karwaccy, miłośnicy starych kościołów, w końcu się poddali. Zgoła odmienna sytuacja wydarzyła się w Sandomierzu, w kościele pw. św. Michała Archanioła, który należy do tamtejszego seminarium duchownego.

PRZECZYTAJ:Złodziej też wierny, tylko niewierny

- Zadzwoniliśmy do furty seminarium i odważnie poprosiliśmy o możliwość zwiedzenia kościoła - mówi Bartłomiej Karwacki. - Natychmiast pojawił się kleryk, który przez prawie dwie godziny opowiadał o fenomenalnych zabytkach, anegdotami sypał jak z rękawa, trzeba mu było wreszcie przerwać! Co ważne, do otwartego w tym czasie na oścież kościoła weszło po chwili kolejne kilkanaście zainteresowanych tym obiektem osób, widać więc, że otwarte drzwi przyciągają.

Podobnie było w maleńkim Rychnowie w Warmińsko-Mazurskiem, dokąd także zajechali bydgoszczanie. - Zahamowaliśmy na zakręcie z piskiem opon, gdy tylko zauważyliśmy wciśnięty w ziemię stary drewniany kościółek przecudnej urody... zamknięty - wspomina Anna Karwacka. Małżonkowie postanowili, że nie ruszą się z Rychnowa, dopóki nie zwiedzą kościółka. Długo nie czekali. Z niewielkiego domku wyszedł starszy pan z wielkim kluczem - musiał ich widzieć przez okno - i zaprosił do środka (1713 rok powstania i polichromie, m.in. Marcina Lutra w towarzystwie św. Piotra!). To było przeżycie.

Sjesta dla ducha...

Im bliżej Bydgoszczy, tym więcej, zdaniem naszych rozmówców, zamkniętych drzwi. Zdjęcia nieraz trzeba robili przez pręty, szyby, albo tylko z zewnątrz. - Podobno we Włoszech kościoły są zamykane, np. w godzinach sjesty, ale u nas powody są zupełnie inne - mówi pan Bartłomiej. - Chodzi o przestępczość.

W tym roku kujawsko-pomorska policja odnotowała 40 przestępstw związanych z miejscami sakralnymi. Ile było wykroczeń, trudno zliczyć. Złodzieje wchodzą przez otwarte drzwi, albo... z drzwiami.

- Odnotowaliśmy 23 kradzieże z włamaniem i 14 kradzieży, m.in. mienia modlących się wiernych - wylicza nadkom. Maciej Daszkiewicz z Biura Prasowego KWP Bydgoszcz. - Zgłoszono nam także trzy przypadki uszkodzenia mienia.

Ostatnio głośno było o Rywałdzie Królewskim. W tamtejszym maryjnym sanktuarium złodzieje plądrowali kościół przez dwie godziny. Wcześniej wyłamali boczne drzwi, pokonali kraty, kłódki. Zabrali wota dziękczynne ze złota i srebra. Niektóre pochodziły z II wojny światowej. Ich wartość oszacowano na 34 tys. zł. Świętokradcza szajka wpadła dzięki monitoringowi.

Kilka tygodni temu siostry klaryski z klasztoru przy Gdańskiej 56 straciły 10 tys. zł. Przestępca wszedł przez okno na tyłach budynku. Wcześniej siostry narzekały na bezczelność złodziei, którzy w biały dzień wynosili przedmioty ze stale otwartej kaplicy...

Czy tak być musi?

Otwierać czy nie otwierać?

- Oczywiście najlepiej, gdyby kościoły były otwarte nie tylko w czasie nabożeństw, ale cały dzień. To jasne - mówi ks. Sylwester Warzyński, rzecznik prasowy diecezji bydgoskiej.

- Proboszczowie mając na uwadze przede wszystkim względy bezpieczeństwa Najświętszego Sakramentu czasami zostawiają otwarty tylko przedsionek. Myślę, że trzeba zrozumieć duszpasterzy, którzy spotykając się z aktami wandalizmu, czy kradzieżami w miejscach sakralnych, decydują się na takie rozwiązania. Nie dysponuję danymi, które kościoły są zamykane, a które nie. Wiem, że w Bydgoszczy przez cały dzień otwarta jest bydgoska katedra, czy kościół rektorski tzw. Klaryski na ul. Gdańskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!