- Nie jesteśmy jeszcze na tym etapie, żeby powiedzieć, jakie działania będą dalej podejmowane - tak Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad odpierał dzisiejsze ataki radnych pytających o opóźnienia na budowie trasy ekspresowej S5 przez nasz region.
Cała trasa od Nowych Marz, poprzez obwodnicę Bydgoszczy, Szubin aż do południowej granicy województwa ma długość ponad 130 km. jest podzielona na siedem odcinków, na których pracują różne firmy. To one są projektantami i wykonawcami. Trzy z nich - dwa odcinki na północy i jeden na południe od Bydgoszczy wykonuje włoska firma Impresa Pizzarotti.
- Nie ma co ukrywać, nie jesteśmy zadowoleni z tempa prac na tych odcinkach - mówił Okoński. - Wysłaliśmy do firmy dwa pisma w sprawie zintensyfikowania prac. Teraz sprawdzamy, czy te punkty zostały zrealizowane.
Najbardziej zaawansowane prace są na południowym odcinku S5 - od Jaroszewa do granicy województwa. Tam zaawansowanie wynosi 70 procent.
Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, zwracał uwagę, że odcinkiem do Szubina - zgodnie z harmonogramem - powinniśmy już jeździć od pół roku. Do 12 maja miały być gotowe trzy kolejne fragmenty ekspresówki. - Widać, że terminy nie będą dotrzymane - stwierdził. - Kiedy wreszcie zostaną oddane, jakie terminy proponują wykonawcy?
Rzecznik GDDKiA nie chciał konkretnie odpowiedzieć, zasłaniając się analiza pism od firm. - Możemy mówić o końcu tego i terminie do połowy 2020 roku - stwierdził jedynie.
Przypomnijmy, że niedawno Piotr Król, bydgoski poseł PiS i członek sejmowej komisji infrastruktury, stwierdził, że najlepszą w tej chwili decyzją GDDKiA dotyczącą S5 byłoby wypowiedzenie umowy wykonawcom.
- Sejmik na mój wniosek jednogłośnie przyjął Stanowisko w sprawie drogi ekspresowej S-5, na której prace zamarły szczególnie na odcinku Bydgoszcz-Nowe Marzy. Czas na interwencję! Środki unijne mogą być zagrożone - przypomina posiedzenie Sejmiku z 27 maja Roman Jasiakiewicz, bydgoski radny wojewódzki.
Powoli toczą się prace przy 10-kilometrowym odcinku S10 miedzy Bydgoszczą a Toruniem. Decyzja STEŚ (studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe) powinna być wydana na przełomie tego i przyszłego roku. - W tej chwili przeprowadzamy badania rozpoznawcze dotyczące zlokalizowania m,.in. cmentarzy, schronów czy dawnych okopów, żeby przyszły wykonawca wiedział, na co może napotkać - mówi Tomasz Okoński.
Flash Info, odcinek 16 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza
