O pomyśle skrócenia czasu pracy w Polsce czytamy na portalu Business Insider. Zdaniem prof. Juliana Auleytenra, Polacy nie tylko chcą więcej zarabiać, ale potrzebują też więcej czasu na odpoczynek.
Prof. Julian Auleytenr proponuje, by skrócić czas pracy w Polsce do 35 godzin tygodniowo.
Kim jest prof. Julian Auletyner?
Prof. Julian Auleytner jest byłym prezesem Polskiego Towarzystwa Polityki Społecznej i rektorem seniorem Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Warszawie. W 2011 r. opracował pierwszą formę programu 500 plus. To właśnie z niej czerpało Prawo i Sprawiedliwość, opracwując rządowy program Rodzina 500 plus.
Ile pracują Polacy?
Z danych Eurostatu wynika, że tygodniowy średni czas pracy Polaków, to 42 godziny. Pod tym względem zajmujemy siódme miejsce w Europie. Przed Polską uplasowały się tylko Islandia, Grecja, Szwajcaria, Austria, Wielka Brytania i Cypr. W pozostałych krajach europejskich pracuje się krócej, najkrócej w Norwegii i Danii, średnio niecałe 39 godzin tygodniowo.
Pracujmy krócej w Polsce - czy tak się stanie?
- Sądzę, że powinniśmy ograniczać czas pracy stopniowo - co roku o jedną godzinę. Docelowo można przyjąć model pięć razy siedem godzin, czyli 35 godzin tygodniowo w perspektywie czterech, pięciu lat - mówi prof. Auletyner, proponując kolejną reformę czasu pracy. Pierwsza podobna reforma została przeprowadzona w latach 20. ubiegłego wieku, druga za czasów Edwarda Gierka.
Polacy są zmęczeni i nie mają czasu ma realizowanie potrzeb wyższego rzędu, takich jak korzystanie z kultury czy edukacji. Co więcej, jeśli ludzie będą mniej pracować, staną się bardziej wydajni. Społeczeństwo musi mieć bowiem równowagę między pracą a czasem wolnym. Nie możemy cały czas tkwić w standardzie czasu pracy ustanowionym za czasów Edwarda Gierka - podkreśla Julian Auleytner.
Skrócenie czasu pracy w Polsce. Eksperci są na nie
Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, zwraca uwagę, że postulat skrócenia czasu pracy na ogół jest podnoszony w okresie słabej koniunktury na rynku pracy – jako sposób na ograniczenie wysokiego bezrobocia - czytamy na Business Insider. - Pomijając kwestię, czy takie rozwiązanie rzeczywiście stanowi skuteczną formę walki z bezrobociem, w Polsce znajdujemy się obecnie w zupełnie odwrotnej sytuacji. Według Eurostatu bezrobocie wynosi zaledwie 3,3 proc. Firmy cierpią na potężne niedobory kadrowe, popyt na towary i usługi na rynku jest bardzo silny, a głównym wyzwaniem jest sprostanie temu zapotrzebowaniu. Ograniczenie podaży pracy przez administracyjne skrócenie tygodnia pracy przyczyniłoby się tylko do pogorszenia tych problemów, które odczuliby również sami konsumenci - zaznacza.
Zobacz również:
Tyle kosztuje seks w Polsce. Zobacz raport firmy Sedlak&Sedlak
Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan mówi w rozmowie z Business Insider Polska, że czas, który w Polsce poświęca się na pracę, nie osiągnął jeszcze punktu maksymalnej efektywności. - Jak na kraje europejskie pracujemy stosunkowo długo, ale porównywanie się z najbogatszymi jest błędem. Niestety nasza produktywność jest mniejsza i nie wynika to z faktu, że źle czy za wolno pracujemy, tylko dlatego, że w najbogatszych krajach dostępne są lepsze technologie, ponoszące efektywność pracy - podkreśla.
Zobacz również:
Tak ludzie nadużywają zwolnień lekarskich. ZUS kontroluje zw...
Co politycy sądzą o skróceniu czasu pracy w Polsce?
Polskie Stronnictwo Ludowe zapowiada skrócenie czasu pracy w Polsce o godzinę, ale tylko dla rodziców dzieci w wieku poniżej 10 lat. W ubiegłym roku partia "Razem" postulowałą o skrócenie czasu pracy do 35 godzin tygodniowo, jednak po dołączeniu do koalicji z SLD i podpisaniu programu Lewicy, ten postulat został zarzucony. Inne partie marginalnie traktują pomysł skrócenia czasu pracy w Polsce. Zdaniem prof. Juliana Auleytnera, formacje polityczne szybko zaczną optować za skróceniem czasu pracy. - Pomysł dodatku dla dzieci (500 plus - red.) dojrzewał przez cztery lata. Jeżeli dzisiaj pojawi się pomysł skrócenia czasu pracy, to podejrzewam, że w następnych wyborach ta idea będzie wiodąca. Swoją drogą, to byłaby nieprawdopodobna siła dla opozycji. Dzięki temu mogłaby dostać wiatru w żagle - mówi prof. Auleytner.
