Popularny piosenkarz miał się awanturować i grozić popełnieniem samobójstwa. O godz. 23 rodzina zaniepokojona stanem piosenkarza wezwała na miejsce policjantów z Brodnicy.
- Otrzymaliśmy informację, że jeden z mieszkańców powiatu, 65-letni mężczyzna grozi popełnieniem samobójstwa - informuje st. asp. Agnieszka Łukaszewska, oficer prasowy policji w Brodnicy. - Funkcjonariusze, którzy pojechali na miejsce potwierdzili ten fakt. Po kilkunastu minutach rozmowy z funkcjonariuszami mężczyzna odłożył broń.
Czytaj: CBA weszło do Urzędu Marszałkowskiego
W czasie zdarzenia miejscowi policjanci zabezpieczyli trzy sztuki broni sportowej, na które mężczyzna prawdopodobnie ma pozwolenie. Rynkowski został zatrzymany w miejscowej jednostce policji do wytrzeźwienia. Ponieważ w Brodnicy nie funkcjonuje izba wytrzeźwień, dlatego noc spędził w komendzie. Po wytrzeźwieniu trafił również na specjalistyczne konsultacje lekarskie do Świecia. Jak podaje tvn24.pl, opuścił już tamtejszy szpital.
Ryszard Rynkowski pod lupą prokuratury
Policja złożyła do miejscowej prokuratury materiały i oczekuje na podjęcie decyzji o wszczęciu postępowania pod kątem legalności ujawnionej u mężczyzny broni i amunicji oraz namowy do targnięcia się na własne życie. Niewykluczone, że zostanie powołany biegły z zakresu balistyki, który oceni amunicję odnalezioną w posiadłości piosenkarza.
- Materiały są analizowane jako dwa oddzielne wątki - informuje Alina Szram, szefowa Prokuratury Rejonowej w Brodnicy.
Rozstrzygnięcia zapadną w ciągu najbliższych dni.
Jak informuje w mediach menedżer, artysta jest już w domu, a koncerty z jego udziałem nie będą odwołane.
– W tej sprawie nie było żadnych gróźb. Potwierdziła to nawet policja. Natomiast wiem na pewno, że Ryszard ma zezwolenie na broń. On w tej sytuacji niczego tak naprawdę nie zrobił. Miał pewnie po prostu słabszy dzień. Każdy z nas takie ma – powiedział w rozmowie z Onet.pl Bogdan Zep, menedżer Ryszarda Rynkowskiego. – On na pewno nikogo nie obraził, nikogo nie pobił, a broń oddał po tym, jak przyjechała policja. (...) Na pewno jest lekko zdenerwowany, ale chyba każdy by się czuł tak samo. Tego się jednak nie da odkręcić. Będzie musiał sobie z tym poradzić.