Według jednych widok psują barierki, według drugich - najgorszy jest brak zieleni, a jeszcze inni narzekają na małą liczbę miejsc parkingowych.
<!** Image 2 align=none alt="Image 177104" sub="Betonowa pustynia - to najczęstsze określenie nowego rynku, padające z ust mieszkańców Szubina. Inwestycja nie jest jeszcze oficjalnie zakończona / Fot. Iwona Matusiak">Odrestaurowany rynek w Szubinie budzi emocje od samego początku remontu. Najpierw mieszkańcy narzekali na zablokowane miasto, a handlowcy z jego okolic przechodzili trudne chwile, bo rozkopany rynek omijany był przez potencjalnych klientów szerokim łukiem. Teraz, kiedy jest już prawie skończony, dyskutuje się temat jego wyglądu.
- Jak takie coś może się podobać, przecież to betonowa pustynia. Wszędzie tylko kostka brukowa, kilka ławek i fontanny, które nie wiadomo kiedy będą działać - mówi pani Małgorzata.<!** reklama>
- Mało tego, w ogóle nie ma tutaj zieleni, a drzewka, które teraz zostały posadzone od strony ulicy Kościuszki, wyglądają jak pozostałość po uroczystościach Bożego Ciała - wtóruje jej pan Ryszard.
Prawo wyboru tylko co do barw
Między innymi takie opinie usłyszeć można w Szubinie. Mieszkańcom nie podobają się również barierki w kolorze czerwieni i bieli, które oddzielają chodniki od jezdni oraz zbyt mała liczba parkingów. Wcześniej bowiem rynek był głównym miejscem, gdzie można było zostawić samochód. Temat rynku bezustannie poruszany jest również przez radnych gminy podczas sesji i nie tylko.
- Czy potrzebne są aż takie barierki i to w takich barwach? Przecież mieszkańcy Szubina nie są tacy bezmyślni, żeby nie wiedzieli, jak korzystać z chodników. Przydałoby się również więcej kwiatów - mówili radni podczas ostatniej sesji.
<!** Image 3 align=none alt="Image 177105" sub="Fot. Iwona Matusiak">Jak się jednak okazuje, umiejscowienie i kolor kontrowersyjnych barierek nie wynika z niczyjej złej woli, takie są po prostu przepisy.
- Barierki muszą być, według przepisów, zamontowane pół metra od krawędzi jezdni. Spełniają rolę znaków drogowych, a ich barwa może być jeszcze czarno-żółta - wyjaśnia Piotr Kmieć, z Urzędu Miejskiego w Szubinie.
Więcej kwiatów za rok?
Są jednak i tacy, którzy, może nie popadają w zachwyt nad nowym widokiem centrum miasta, ale uspokajają innych i wstrzymują się z wyrażeniem opinii do czasu oficjalnego oddania rynku do użycia.
- Pragnę podkreślić, że rynek cały czas jest w realizacji, więc wstrzymajmy się z osądami do oficjalnego odbioru po za kończeniu prac. A co do małej ilości kwiatów, to nie widzę żadnych problemów, aby w przyszłorocznym budżecie zaplanować pieniądze właśnie na ten cel - mówi Ignacy Pogodziński, burmistrz Szubina.