Rynek pracy w województwie kujawsko-pomorskim. Jest się czym chwalić czy żalić?

Zobacz wideo: Pensja minimalna w 2023. Będzie dwukrotna podwyżka

Na koniec października mieliśmy w regionie 54 472 bezrobotnych. Tak wynika z nowego zestawienia Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Toruniu. - Było to o 102 osoby więcej niż w końcu września bieżącego roku, ale o 7720 osób mniej niż w październiku 2021 - podkreślają w urzędzie.

- Spadek liczby bezrobotnych w stosunku do września wystąpił w 12 powiatach województwa: od 2 osób w powiecie inowrocławskim i Włocławku do 132 w Grudziądzu - informuje WUP. - W 11 powiatach odnotowano natomiast wzrost liczby bezrobotnych, od 2 osób w powiecie żnińskim do 150 w Bydgoszczy.

Mamy 7,2-procentową stopę bezrobocia. Przez lata zajmowaliśmy 2. lub 3. miejsce w niechlubnym rankingu 16 województw posiadających najwyższą stopę. Teraz jest trochę lepiej, ponieważ zajmujemy 5. miejsce, ale do średniej krajowej (5,1 proc.) jeszcze nam daleko.

Praca niby jest, chociaż ofert ubyło. - W zeszłym miesiącu zgłoszono do powiatowych urzędów pracy w województwie 4454 wolne miejsca pracy i miejsca aktywizacji zawodowej. To o 19 proc. mniej niż we wrześniu i o ponad 22 proc. mniej niż w październiku 2021 - dodają w WUP.

Przeciętna pensja na Kujawach i Pomorzu wynosi już prawie 6043 zł brutto (wrześniowe dane Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy). Większość ofert pracy to jednak te za najniższą krajową. Ta wynosi 3010 zł brutto, więc jakieś 2364 zł na rękę. Tyle zarobi m.in. sprzątaczka, szwaczka, krawcowa czy murarz, których poszukują firmy za pośrednictwem Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy. Tyle samo skłonne jest zapłacić przedsiębiorstwo w Piotrkowie Kujawskim, chcące przyjąć operatora urządzeń mechanicznych i zakład w Toruniu mający etat dla pracownika ogólnobudowlanego. Jest również praca biurowa w Świeciu oraz za ladą (akurat w sklepie w Inowrocławiu) - znowu za najniższą krajową. Monter klimatyzacji w Brodnicy i kierowca-mechanik w Chełmnie także dostaną po 2354 zł. Podobnie zarobi nauczyciel przedszkola we Włocławku.

Ci zarabiający najmniej czekają na początek nowego roku i podwyżki prawnie gwarantowane. Od stycznia najniższa pensja wyniesie bowiem 3490 zł, a od lipca - 3600 zł. Teraz jednak idzie zima. Całkiem możliwe, że listopad i grudzień przyniosą większe bezrobocie i większy spadek liczby propozycji zatrudnienia. Pracodawcy pod koniec roku raczej nie zatrudniają, jak już - to zwalniają.

Niektórzy specjaliści mówią, że zima nie będzie taka zła. - Rynek pracy jest wciąż ostatnim w kolejce do utraty impetu - uważa Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan. - Inne twarde dane makroekonomiczne nie wskazują, żeby sytuacja na rynku pracy miała się pogorszyć do końca roku. Nadal zagadką jednak pozostaje, czy Główny Urząd Statystyczny w liczbie osób aktywnych zawodowo uwzględnia pracujących na rynku obywateli Ukrainy.