Na trzy kolejki przed końcem zawiszanie nadal tracą cztery punkty do drugiego w tabeli Górnika Polkowice, ale dzięki zwycięstwu z Jarotą nadal liczą się w walce o awans. Bo mogło być gorzej.
<!** Image 2 align=right alt="Image 150277" sub="Andrzej Rybski dwukrotnie pokonał bramkarza Jaroty Brzostowskiego, na zdjeciu moment w chwilę po strzeleniu gola na 1:1 w 25 minucie Fot. Tadeusz Pawłowski">Ponieważ w sobotę zespół z Polkowic wygrał (3:1 Częstochowie), w niedzielę bydgoszczanie też musieli wygrać, by nie stracić kontaktu.
Jednak już w 8 minucie goście zaskoczyli zawiszan. Piłkę na szesnastym metrze przyjął Łagiewka, obrócony tyłem do bramki odegrał ją do wbiegającego Bartoszaka, a ten nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem Witanem.
W 24 min po dośrodkowaniu Stefańczyka, Rybski uderzył piłkę w poprzeczkę, dobitka Podgórskiego trafiła w nogi bramkarza. Ale chwilę potem po rzucie rożnym Rybski w dużym zamieszaniu skierował już piłkę do siatki.
Potem bydgoszczanie mieli kilka szans, by wyjść na prowadzenie (poprzeczka i słupek), w 72 min padł nawet gol, ale sędzia boczny zasygnalizował pozycję spaloną Magdzińskiego. Rozstrzygnięcie nastąpiło w 4 minucie doliczonego czasu, gdy po dośrodkowaniu Tarnowskiego, gola strzałem głową zdobył ponownie Rybski.
<!** reklama>W bydgoskim zespole zabrakło wczoraj Marcina Sobczaka (pauzował za 7 ŻK) oraz kontuzjowanych Rafała Piętki i Jacka Kosmalskiego.
Trener Mariusz Kuras po meczu: - Mecze z Jarotą, bez względu w jakim klubie pracowałem, zawsze należały do trudnych. Cieszę się ogromnie, bo to zwycięstwo przedłuża nasze szanse, a skoro los się do nas uśmiechnął, to nadzieję trzeba mieć do końca.
Fakty
Zawisza - Jarota 2:1 (1:1)
- Bramki: Rybski (25, 90+4) - Bartoszak (8).
- Żółte kartki: Kozłowski, Łukaszewski - Czabański.
- Zawisza: Witan - Stefańczyk, Midzierski (46 Tarnowski), Łukaszewski, Kozłowski - Maziarz (70 Batata), Szczepan, Dąbrowski, Podgórski - Rybski, Szal (64 Magdziński).