W styczniu 1998 roku jej znajomy, czasami pomagający w pracach gospodarskich, zaniepokoił się jej dwudniową nieobecnością. Policjantom zeznał, że drzwi do domu były otwarte, w środku stała krowa, a widły leżały przed oborą na ziemi.
PRZECZYTAJ:[WRACAMY DO TEMATU] Zabójstwo "Babuszki" po 18 latach trafiło do bydgoskiego sądu
Kobietę znaleziono martwą na dnie 8,5-metrowej studni. Była przywalona kamieniami i drewnianymi kłodami. - Według opinii biegłych mogła jeszcze kilka godzin żyć - mówi Prokurator Adam Lis, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.
Po niecałym roku śledztwo zostało umorzone - brakowało sprawcy. Ale w ciągu 18 ostatnich lat akta sprawy kilka razy odkurzano, zbierano zeznania od nowych osób.