Proces o zabójstwo "Babuszki" - nadal brak rozstrzygnięcia

Dziś, w czwartek, 15 listopada, odbyła się już druga rozprawa apelacyjna po wyroku na Władysława P., skazanego na 15 lat więzienia za zamordowanie w Strzelcach w 1998 roku 77-letniej wówczas Heleny P., zwanej przez miejscowych „Babuszką”. Kobieta była repatriantką ze Wschodu.

Po wielu latach policjanci z Archiwum X i prokurator postawili Władysława P., wówczas 21-letniego sąsiada Heleny S., przed wymiarem sprawiedliwości. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy skazał mężczyznę za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, bo „Babuszka” umierała wrzucona do przydomowej studni i przysypana głazami i kłodami.

Strony apelowały

Apelację od wyroku wnieśli i prokurator, i obrońca skazanego. Poprzednio Sąd Apelacyjny w Gdańsku zażądał doprowadzenia na salę skazanego. Wczoraj przesłuchano także jednego ze świadków.

- Sąd zdecydował się dopuścić dowód z opinii sądowo-psychiatrycznej dotyczącej Wiesława P., na okoliczność stanu zdrowia Wiesława P., jego zdolności do postrzegania i relacjonowania postrzeżeń - wymienia wczorajsze decyzje Joanna Organiak, koordynator ds. kontaktów ze środkami masowego przekazu SA w Gdańsku. - Ponadto zdecydowano się dopuścić dowód z uzupełniającej opinii biegłej psycholog na okoliczność zdolności Wiesława P. do postrzegania i relacjonowania jego postrzeżeń po udostępnieniu i zapoznaniu się przez biegłą z dokumentacją w postaci wspomnianej opinii.

Rozprawa odroczona

Kolejnym dowodem mają być protokoły wyjaśnień Wiesława P., Krzysztofa G. oraz Kamila W. na okoliczność wiarygodności relacji tych świadków, oraz zeznania świadka Eweliny B. Sąd Apelacyjnych chce się upewnić, czy kobieta informowała bydgoski sąd o tym, że wie, iż ewentualnym sprawcą zabójstwa Heleny S. może być Wiesław P., co w konsekwencji ma zdecydować o jej wiarygodności. Rozpoznanie sprawy zostało odroczone na termin z urzędu.

Dowodów nie było

Przypomnijmy, że Wiesław P. to brat skazanego Władysława. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy przyznał, że nie ma bezpośrednich dowodów na to, że zabójca także okradł repatriantkę ze Wschodu. Władysława P. pogrążyły zeznania brata i sąsiadów.