Ruben Acosta na nowe cztery lata

Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Mirosław Przedpełski został w środę w Tokio wybrany do 31-osobowego Zarządu Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB).

- Otrzymałem sporo głosów z Afryki i Ameryki Płd oraz oczywiście z Europy - powiedział Mirosław Przedpełski. - Obecność przedstawiciela Polski w międzynarodowych władzach jest z pewnością sukcesem całej naszej dyscypliny.

<!** reklama left>Mirosław Przedpełski uzyskał 132 głosy na 185 poprawnie oddanych na kandydatów z Europy. Jest on również członkiem władz Europejskiej Konfederacji Siatkówki (CEV). W dziewięciu z jedenastu komisji tej organizacji znaleźli się Polacy m.in. Edward Skorek i Zbigniew Rusek.

Prezydentem Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej został wybrany przez aklamację Ruben Acosta, który tą organizacją kieruję od 1984 roku. 72-letni Acosta jest drugim prezydentem w historii FIVB, a funkcję tę objął w 1984 roku, zastępując Francuza Paula Libauda, wybranego po raz pierwszy w 1947 roku. - Rządzi jednoosobowo, ale jego zasługi dla światowej siatkówki są niewątpliwe - uważa mistrz olimpijski i świata Ryszard Bosek. - Jego działania w czasie swoich rządów od 1984 roku odbieram pozytywnie. Odniósł sukces marketingowy, zrobił siatkówkę jedną z najpopularniejszych dyscyplin w świecie. Udanym posunięciem było wprowadzenie tie breaka jako rozstrzygającego, piątego seta w meczu. Pojawiły się w siatkówce duże pieniądze.

- Niepotrzebnie groził przed kilkoma laty wykluczeniem Polski z rozgrywek międzynarodowych - powiedział Ryszard Bosek, obecnie trener Jastrzębskiego Węgla. - Widocznie jednak jak każdy dyktator musi wtrącać się do wszystkiego.

W tym czasie, gdy obradował w Tokio Kongres FIVB, w Kopenhadze spotkali się wykluczeni działacze z Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej, by powołać konkurencyjną Międzynarodową Federację Stowarzyszeń Siatkówki Plażowej i Siatkowki (FIABVB).

- Tak jak w polityce, tak w sporcie, jak tylko jest okazja zarobienia pieniędzy, to coś się tworzy - uważa R. Bosek. - Nie wróżę nowej organizacji sukcesu. Musiałaby się najpierw sprawdzić, ale nie bardzo widzę w jaki sposób mogłoby do tego dojść.