Dolnośląska firma Komunalnik wystartowała w przetargu na odbiór śmieci w Nowym Fordonie, Brdyujściu i na Siernieczku (sektor II), w Śródmieściu i na Bielawach (sektor IV) oraz na osiedlach północno-zachodniej Bydgoszczy. Spółka zaproponowała najniższą cenę - łącznie ponad 13 milionów złotych mniej niż kolejny Remondis. Urzędnicy ratusza jednak wątpili, czy firma z Nysy poradzi sobie za te pieniądze z obsługą niemałych sektorów - mieli zastrzeżenia m.in. do zadeklarowanych tras przejazdu samochodów spółki, liczby pracowników no i oczywiście ceny. Wykluczyli spółkę z postępowania przetargowego.
Komunalnik odwołał się od tej decyzji do Krajowej Izby Odwoławczej, a ta przyznała mu rację.
Data umowy nieznana
- Zgodnie z orzeczeniem KIO musi nastąpić ponowne badanie ofert, a termin zawarcia umów uzależniony jest m.in. od uzupełnienia dokumentów przez oferentów czy potencjalne kolejne odwołania - podkreśla Michał Sztybel, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - Uruchomiliśmy zgodną z prawem procedurę, by do czasu rozstrzygnięcia przetargu w 3 z 9 sektorów odpady były odbierane na zasadach takich samych jak w pozostałych sektorach.
Zastępca prezydenta uprzedza, że nie może zadeklarować konkretnej daty podpisania umowy.
Podwyżki i tak będą
Sytuacja nie ma wpływu na podwyżki cen. Przypomnijmy, że od nowego roku stawka opłat za wywóz odpadów komunalnych wzrośnie w Bydgoszczy do 22 zł za osobę w przypadku segregowania śmieci. Dotychczasowa cena wynosiła 13 zł. Osoby, które segregować nie chcą, za wywóz zapłacą trzy razy tyle.
Zasady wywozu śmieci i ich zagospodarowania są ściśle regulowane przez przepisy ustawowe, które samorządy muszą zastosować. Przypisy zostały przyjęte przez parlament w 2011 roku - maja dostosować kraj do prawa w UE.
Dziś (17.12) bydgoscy radni PiS zaproponowali, że cenę odpadów można obniżyć o ok. 5 zł.
Pomysł spotkał się z krytyka ratusza. Michał Sztybel stwierdził: - Najprostszą i najkrótszą drogą do obniżenia o 5 zł opłaty za odbiór odpadów dla mieszkańców jest zmiana TYLKO jednego przepisu ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Przypominam, że radni PiS nie poparli apelu do Premiera o zmianę zapisu, która pozwoliłaby obniżyć opłatę (o 5 zł dla mieszkańców). Pochopne, na kolanie, niepoprzedzone rzetelnymi wyliczeniami realizowanie pomysłu radnych PiS o tym, żeby nieruchomości niezamieszkałe, w tym m.in. sklepy i lokale gastronomiczne wyłączyć z systemu gminnego, doprowadzi m.in. do zakorkowania śródmieścia np. ul. Długiej przez śmieciarki z różnych firm. Pożary śmieci w Polsce dotyczą jedynie tych odpadów, które są poza systemami gminnymi. Czy tego chcą radni PiS? Tylko w systemie gminnym śmieci są ekologicznie i legalnie zagospodarowane.
Zastępca prezydenta podkreślił, że radni PiS nigdy nie zwracali się o wyliczenia związane z przedstawionym pomysłem wyłączenia nieruchomości niezamieszkałych z systemu. Przedstawione przez nich dane są nieprawdziwe i niepoparte żadnymi wyliczeniami. Wobec powyższego apeluję do radnych PiS o podjęcie starań u swoich posłów oraz w Ministerstwie Klimatu o zmianę szkodliwych przepisów. Apeluję także o przedstawianie pomysłów na bazie rzetelnych wyliczeń, a nie wprowadzanie mieszkańców w błąd.
