Trzej kandydaci na posłów - Łukasz Chojnacki (SLD), Tomasz Latos (PiS) i Jarosław Katulski (PO) - debatowali o zdrowiu.
<!** Image 2 align=none alt="Image 179907" sub="W przedwyborczej debacie na temat stanu służby zdrowia uczestniczyli Tomasz Latos (PiS), Jarosław Katulski (PO) i Łukasz Chojnacki (SLD). Wiele uwagi poświęcili funkcjonowaniu NFZ. Fot.: Tadeusz Pawłowski">
Choć nie zgadzali się w wielu sprawach, byli zgodni w jednej: nakłady na ochronę zdrowia muszą wzrosnąć do 6 proc. PKB. Zdaniem bydgoskich polityków, rozmowy o tym, w jaki sposób trzeba to zrobić, powinny odbywać się ponad politycznymi podziałami.
Jaka, ich zdaniem, przyszłość czeka NFZ? Łukasz Chojnacki przypomniał o tym, że w minionych latach wadliwie naliczono algorytm i bydgoski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia stracił prawie 250 milionów złotych. Poseł Jarosław Katulski dodał, że ustawa przyjęta przez Sejm kilka miesięcy temu, zmieniająca system obliczania owego algorytmu, przyniesie naszemu regionowi dodatkowe 300 mln złotych. Mimo to wszyscy uczestnicy debaty zgodzili się, że nawet przy zwiększonych nakładach z dnia na dzień nie da się skrócić kolejek do lekarzy.
<!** reklama>
Dla Łukasza Chojnackiego priorytetowo traktowana powinna być publiczna służba zdrowia.
- W Polsce może funkcjonować i prywatna, i państwowa służba zdrowia - mówił Łukasz Chojnacki. - Prywatna nie powinna jednak korzystać z majątku publicznego. Wysokospecjalistyczne procedury należy zostawić w rękach państwowych.
Poseł Jarosław Katulski przypomniał, że większość placówek znajduje się już w prywatnych rękach i funkcjonuje bardzo dobrze, a przykładem jest 8 sprywatyzowanych w naszym regionie szpitali.
Poseł Jarosław Katulski jest zwolennikiem in vitro. Uważa, że leczenie niepłodności tą metodą powinno być prawnie uregulowane i opłacane z pieniędzy NFZ.
Po tej wypowiedzi z sali padło pytanie na temat raportu, informującego o bardzo wysokiej liczbie niechcianych ciąż. Uczestnik debaty wskazał też na pewną lukę prawną. Otóż kobieta może współżyć od 15 roku życia, ale jeśli chce stosować antykoncepcję, musi prosić matkę o wyrażenie pisemnej zgody. Czy środki antykoncepcyjne mają być refundowane, a ustawa antyaborcyjna znowelizowana? Politycy o prawnych zapisach nie wypowiadali się, ale nie unikali wyrażania opinii na temat antykoncepcji i aborcji.
- Środki antykoncepcyjne winny być refundowane - oświadczył poseł Jarosław Katulski. - Ustawa antyaborcyjna jest kompromisem i nie należy jej zmieniać - ani zaostrzać, ani liberalizować.
Poseł Tomasz Latos powiedział, że w polityce refundacyjnej należy stosować pewne priorytety.
- Na liście brakuje różnych bardzo ważnych leków - wyjaśniał poseł PiS - pozwalających pacjentom żyć. Natomiast ustawę antyaborcyjną należy zaostrzyć. Praktyka jednak pokazuje, że najprawdopodobniej pozostaniemy przy kompromisie.
Łukasz Chojnacki powiedział, że jego poglądy zbliżone są do opinii posła Jarosława Katulskiego. Jego zdaniem, środki antykoncepcyjne powinny być refundowane.