Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Latos, poseł PiS: - W paru dziedzinach medycyny potrzebny jest przełom

Grażyna Rakowicz
- Na Krajową Sieć Onkologiczną patrzę z wielką nadzieją, choć przyznam, że pojawia się we mnie też pewien niepokój, czy te wszystkie założenia w ramach Sieci da się od razu zrealizować. Nie chodzi tylko o tzw. koordynatorów czy w ogóle o kadrę medyczną, ale o prowadzenie lepszej diagnostyki i reżim w przestrzeganiu terminów - mówi Tomasz Latos, poseł PiS, przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia.
- Na Krajową Sieć Onkologiczną patrzę z wielką nadzieją, choć przyznam, że pojawia się we mnie też pewien niepokój, czy te wszystkie założenia w ramach Sieci da się od razu zrealizować. Nie chodzi tylko o tzw. koordynatorów czy w ogóle o kadrę medyczną, ale o prowadzenie lepszej diagnostyki i reżim w przestrzeganiu terminów - mówi Tomasz Latos, poseł PiS, przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia. arkadiusz wojtasiewicz/polskapress
W samym dokumencie, opracowanym przez komisję uniwersytecką, nie ma przesłanek sugerujących potrzebę łączenia Biziela i Jurasza. Ale już w konkluzji tego dokumentu, takie uparte dążenie do połączenia tych szpitali się pojawia. Widać, że rektor UMK nie chce odpuścić tej fuzji i być może będzie szukał w jakiś inny sposób obejścia Ustawy o medycynie laboratoryjnej. I być może pan rektor będzie dążył do konsolidacji poprzez jakieś łączenia administracyjne Biziela i Jurasza, jakieś wspólne zarządzanie nimi... Wolałbym, aby tę koncepcję przestał już forsować - mówi Tomasz Latos, poseł PiS, przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia.

Zapoznał się już pan z wnioskami komisji uniwersyteckiej, powołanej w związku z konsolidacją szpitali Biziela i Jurasza?
Niestety, nie otrzymałem żadnych dokumentów, ani szczegółowej informacji z pracy tej komisji. Także – z tego co wiem - Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego, czym jestem mocno rozczarowany. Nie tak to wszystko miało wyglądać. Najpierw miało odbyć się spotkanie z WRDS, a potem dopiero publikacja tego raportu. Tak latem ub. roku obiecał rektor UMK. W tej sytuacji opieram się jedynie na informacjach osób, które go czytały.

Co z nich wynika?
Że w samym dokumencie, opracowanym przez komisję uniwersytecką, nie ma przesłanek sugerujących potrzebę łączenia Biziela i Jurasza. Ale już w konkluzji tego dokumentu, takie uparte dążenie do połączenia tych szpitali się pojawia. Widać, że rektor UMK nie chce odpuścić tej fuzji i być może będzie szukał w jakiś inny sposób obejścia Ustawy o medycynie laboratoryjnej. A z jej poprawki wynika jasno, że na połączenie uniwersyteckich szpitali musi być zgoda dwóch ministrów – zdrowia oraz edukacji i nauki. I być może pan rektor będzie dążył do konsolidacji poprzez jakieś łączenia administracyjne Biziela i Jurasza, jakieś wspólne zarządzanie nimi... Wolałbym, aby tę koncepcję przestał już forsować, bo jest ona wbrew woli medyków, polityków, samorządowców, a przede wszystkim pacjentów. Poza tym, nieprzedłużenie pracy – choćby o rok - byłej dyrektor szpitala Biziela, o co prosiła Rada Społeczna, także pokazuje, że wbrew interesowi publicznemu bardziej ważne było, indywidualne ego pana rektora UMK.

Rząd przyjął projekt ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej…
Myślę, że w paru dziedzinach medycyny jest potrzebny jakiś przełom czy spektakularne osiągnięcie, bo skala zachorowań jest dzisiaj ogromna. To dotyczy także nowotworów i uważam, że wprowadzenie Krajowej Sieci Onkologicznej jest właśnie takim przełomem. Czekam na tę ustawę w Sejmie, bo mam nadzieję, że to uporządkowanie ośrodków onkologicznych w Polsce w określoną Sieć, nie tylko poprawi dostępność pacjentów, ale także wyniki leczenia nowotworów.

Ale czy ta Sieć nie przerośnie możliwości polskiej służby zdrowia? Na przykład, każdym pacjentem onkologicznym ma zająć się w niej tzw. koordynator.
Podkreślę raz jeszcze: na Krajową Sieć Onkologiczną patrzę z wielką nadzieją, choć przyznam, że pojawia się we mnie też pewien niepokój, czy te wszystkie założenia w ramach Sieci da się od razu zrealizować. Nie chodzi tylko o tzw. koordynatorów czy w ogóle o kadrę medyczną, ale o prowadzenie lepszej diagnostyki i reżim w przestrzeganiu terminów, co też wiąże się z posiadaniem odpowiedniego sprzętu... Oby to wszystko okazało się wystarczające od razu. Z drugiej strony myślę sobie, że za przygotowaniem tej Sieci stoją przecież profesorowie onkologii, eksperci i może warto im po prostu zaufać. Tak naprawdę tę ustawę możemy oceniać, gdy Krajowa Sieć Onkologiczna ruszy. A jej pracę należałby zweryfikować dopiero po kilku miesiącach i wtedy dokonać ewentualnej korekty.

Patrząc chociażby na polskie szpitale ciągle borykamy się z niedoszacowaniem kadry medycznej?
Odpowiem w ten sposób. Ten efekt liczniejszej kadry medycznej to jest perspektywa jeszcze kilku lat. Co prawda teraz studentów na wydziałach lekarskich jest dwa razy więcej niż siedem lat temu, gdy objęliśmy rządy, ale dochodzenie do samodzielności w zawodzie lekarskim to sześć lat studiów, rok stażu podyplomowego, a potem kilka lat specjalizacji. Za chwilę te pierwsze roczniki będą ją zaczynać i z roku na rok zasilać placówki medyczne. Mam nadzieję, że wówczas szpitale nie będą podbierać sobie lekarzy specjalistów, co można teraz wyraźnie zaobserwować. To jest duży problem, również wynika z tego niedoszacowania kadry medycznej.

Na 2022 rok zapowiadano reformę szpitali, nie doszło do niej. Będzie w tym roku?
W moim przekonaniu zapowiadana od dwóch lat ustawa o reformie szpitali w Polsce, pojawi się niebawem w bardzo okrojonej wersji, której wszyscy przyklasną. A dlaczego? Bo umożliwi finansowanie zmian restrukturyzacyjnych, zmian naprawczych w poszczególnych szpitalach. Oczywiście, trzeba będzie to skoordynować z Narodowym Funduszem Zdrowia. Bo co z tego, że w danym szpitalu – w wyniku tego programu naprawczego - powstanie nowy oddział szpitalny, jeżeli NFZ nie ogłosi w tym czasie konkursu na zakontraktowanie tych świadczeń. Mam nadzieję, że jeśli ustawa się pojawi, to takie możliwości zagwarantuje. Pamiętajmy, że na ochronę zdrowia - w tym na działania związane z ustawą o reformie szpitali - przeznaczone są środki z KPO. To ponad 4,4 mld euro. Także o tym, że część aktów prawnych związanych z restrukturyzacją szpitali zapisano jako kamienie milowe, które trzeba będzie opracować przed ich uruchomieniem.

Za to wiek emerytalny pozostanie bez zmian.
O wieku emerytalnym posłowie PiS mówili na konferencji prasowej w miniony piątek. W 10-lecie podniesienia przez rząd PO i PSL tego wieku do 67 lat. Zarówno kobietom, jak i mężczyznom. My, po dojściu do władzy, go obniżyliśmy - dla kobiet do 60, dla mężczyzn - do 65 lat. I tak pozostanie, jeżeli dalej będzie rządzić Zjednoczona Prawica. A przez tę konferencję chcieliśmy zwrócić uwagę na to, że nasi konkurenci polityczni przed dojściem do władzy wyraźnie deklarowali, że wieku emerytalnego nie podniosą, a zrobili odwrotnie. Teraz – w roku wyborczym - znowu słychać, że go nie podniosą, w związku z tym zwracamy uwagę Polakom na wiarygodność tych deklaracji. Tym bardziej że, pojawiają się – choć ciągle nieoficjalne - wypowiedzi PO, które sugerują ewentualny powrót do podwyższenia tego wieku emerytalnego, znowu do 67 lat. Bo oficjalnie o tym Platforma nie mówi, jak i o wielu innych swoich rozwiązaniach programowych. Za to ciągle krytykuje rząd - to jest jedyny punkt wyborczy PO, ale i całej opozycji. Nie mam wątpliwości, że partie o liberalnych poglądach będą dalej w tym kierunku podążały i o tym należy wyborcom mówić wprost. Że opozycja proponuje państwo mniej opiekuńcze.

Według opozycji „poprzez to obniżenie wieku emerytalnego czterokrotnie wzrosła liczba osób, która pobiera głodowe emerytury”…
To jest absolutnie błędna argumentacja, bo za naszych rządów nastąpił ogromny wzrost minimalnej emerytury i renty. Kolejna podwyżka nastąpi w marcu. W tym samym miesiącu ma trafić do Sejmu projekt ustawy w sprawie 14. emerytury. Natomiast w kwietniu będzie dalej wypłacana 13. emerytura. Podkreślam, w ciągu ostatnich siedmiu lat rządów Zjednoczonej Prawicy doszło tu do bardzo wyraźnej poprawy. Jeżeli jednak ktoś chce pracować dłużej, to oczywiście może, bo przejście na emeryturę w wieku 60 i 65 lat nie jest obowiązkiem. Jeśli chodzi o pieniądze na te świadczenia, to ZUS cały czas jest wspierany środkami budżetowymi. Znalazły się one także dzięki likwidacji luki w ściąganiu podatku VAT na te i podobne działania, co należy podkreślić. Z nich finansowane są również inne programy społeczne, jak choćby 500 Plus.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tomasz Latos, poseł PiS: - W paru dziedzinach medycyny potrzebny jest przełom - Gazeta Pomorska