https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Wojciechem Stępniewskim, prezesem Speedway Ekstraligi

Piotr Bednarczyk, kris

Najpierw był Pan prezesem klubu, teraz szefem Ekstraligi Żużlowej. Biorąc pod uwagę choćby to, że pełniąc pierwszą z wymienionych funkcji trzeba się nieźle natrudzić, by zebrać odpowiedni budżet, druga z nich wydawała się lekka, łatwa i przyjemna... Czy, choćby po „zadymie” z ubezpieczeniami, dziś może Pan to potwierdzić?

W każdym sporcie praca nie jest na czas. Liczy się wynik i sportowy i ekonomiczny. I dla mnie, jako jako prezesa klubu, jak i jako prezesa ligi zawodowej, liczyły się i liczą dziś efekty mojej pracy. W tym drugim przypadku za wcześnie na oceny. Dla mnie praca w Enea Ekstralidze nigdy nie wydawała się ani lekka, ani łatwa. To bardzo odpowiedzialne zadanie.

Po co w ogóle EŻ mieszała się w sprawę ubezpieczeń? W końcu jeśli ktoś chce się ubezpieczyć na wypadek pecha, to w cywilizowanym świecie robi to sam.

Chcieliśmy i nadal chcemy zabezpieczać interes ekonomiczny klubów i zawodników. Żużel to bardzo niebezpieczny sport i ogromne pieniądze. Na same podpisy pod kontraktami 10 klubów Enea Ekstraligi wyda w tym sezonie 19 mln zł. Przyzna pan, że to fura pieniędzy. Będziemy w sezonie 2013 pracować nad rozwiązaniami bardziej akceptowanymi przez zawodników. Chcemy też zacząć ich edukować, że ubezpieczenie to nie ich kula u nogi, a bardzo ważna polisa w zakresie tego co robią zawodowo: czyli uprawiają jeden z najbardziej niebezpiecznych sportów świata.

Porozmawiajmy o nowościach regulaminowych. Nie odnosi pan wrażenia, że trochę za długo trwały prace nad przepisami? Kluby na koniec zostały zaskoczone np. niskim limitem KSM-u...

Wszelkie zmiany i nowości regulaminowe powinny być dobrze przemyślane, siłą rzeczy zatem wymagają dłuższego czasu na powstanie tej ostatniej wersji, która powinna zadowalać wszystkich. Żadna zmiana, żadna nowinka nie jest w stanie przekonać do siebie wszystkich, zwłaszcza na tak wczesnym etapie. Jednym pasuje od razu, innym później, albo nawet wcale, wiele przecież zależy od punktu siedzenia. Niski pułap limitu może wydawać się z perspektywy jednego klubu, natomiast z punktu widzenia całej ekstraligi już to wygląda inaczej.

<!** reklama>Nowością jest to, że mecz rozpocznie się praktycznie... pół godziny przed pierwszym biegiem. Ma to na celu uniknięcie kolejek przed wejściem?

Nowe zasady organizacji meczów (o oznaczonej porze następuje start do inauguracyjnego wyścigu) zrodziły się tak naprawdę z potrzeb transmisji telewizyjnych. W moim przekonaniu jest to jednocześnie okazja do pokazania pewnego dążenia do nowoczesności i profesjonalizacji ligi, a jednocześnie zerwania ze złymi nawykami i przyzwyczajeniami. Do tej pory nawet bez próby toru zawody żużlowe często zaczynały się 20, nawet 30 minut po podanej do wiadomości godzinie meczu. Zawody przeciągały się w czasie, nie do przewidzenia była pora ich zakończenia. Część kibiców przychodziła po czasie, ci zaś, którzy przybyli na obiekt godzinę, albo i więcej przed zawodami, nudzili się. Nowe zasady powinny wytworzyć w perspektywie kilku lat nowe obyczaje związane z chodzeniem na żużel i, jestem o tym przekonany, spowodują wzrost atrakcyjności widowiska, także w wymiarze medialnym.

Bieg juniorów rozpoczynał każdy mecz, ale był to wyścig „podwyższonego ryzyka”. Ostatecznie przesunęliście go w programie na drugie miejsce, co jest korektą dość kosmetyczną. Czy nie lepiej było wrócić do starych czasów i np. dać młodzieży powalczyć dopiero w siódmej gonitwie?

Wyścig juniorów ma m.in. na celu oswojenie się młodych zawodników z warunkami na torze i atmosferą wielkich zawodów we własnym, młodzieżowym gronie. Pierwszy bieg to za wcześnie a siódmy za późno. Zdecydowaliśmy o biegu nr dwa - wedle życzeń środowiska żużlowego.

Wprowadziliście funkcję komisarza toru. Jakie będzie miał kompetencje?

Komisarz toru będzie posiadał pełne kompetencje, aby w odpowiednim czasie reagować na naruszenia regulaminu w zakresie przygotowywania toru żużlowego. Dlatego na stadionie będzie już osiem godzin przed zawodami.

Właśnie została podana lista komisarzy. Niektóre nazwiska brzmią egzotycznie, nawet działacze klubowi zrobili „wielkie oczy”. Kto dokonywał wyboru?

A przecież niektórzy komisarze wywodzą się ze środowiska działaczy i trenerów... Komisarzy toru powołuje Główna Komisja Sportu Żużlowego. To nowa funkcja, będziemy również oceniać pracę poszczególnych komisarzy, tak jak pracę sędziów.

Pojawią się żółte i czerwone kartki. To dość ciekawy pomysł, aczkolwiek obarczony obawą, że w przypadku wyeliminowania któregoś z zawodników z następnego meczu, każda decyzja będzie kontrowersyjna. Będzie możliwość odwołania się i weryfikacji decyzji sędziego?

Kartki to marketingowa nazwa tych samych wykluczeń, które (za niesportowe zachowanie i niebezpieczną jazdę) w sporcie żużlowym istnieją od dziesięcioleci. Chyba nie myśli pan, że za brak założonego deflektora (co jest niezgodne z regulaminem) podczas wyścigu sędzia pokaże zawodnikowi żółtą kartkę, tak samo za wykroczenia w pierwszym łuku. Regulamin bardzo precyzyjnie określa przewinienia, za które może być pokazana kartka żółta lub czerwona. Głównie chodzi o niebezpieczną jazdę lub niesportowe zachowanie.

Kolejny „gorący” temat to transmisje telewizyjne. Podkreślaliście, że kryterium wyboru była jakość transmisji. Czy jednak to nie przesada? Dostępność żużla będzie dużo mniejsza niż do tej pory, kiedy był pokazywany w TVP Sport, obecnym praktycznie wszędzie za niewielkie pieniądze...

Uważam, że podjęliśmy dobrą decyzję, będziemy uważnie się jej realizacji przyglądać i mam nadzieję, że już po kilku żużlowych weekendach będzie więcej głosów zadowolonych niż krytycznych. NC+ to połączenie platformy n oraz Cyfry + i jak przy każdych fuzjach mamy do czynienia z wieloma nieporozumieniami. Anteną transmisyjną w sezonie 2013 będzie kanał nSport - dostępny w najniższym i każdym wyższym pakiecie dla nowych i migracyjnych klientów platformy NC+, dostępny w najniższym i każdym wyższym pakiecie platformy N oraz platformy Cyfra +. Na wszystkich platformach antena nSport jest dostępna na kanale nr 40. Kanał nSport dostępny jest na chwilę obecną w średnich pakietach większości telewizji kablowych w Polsce, za wyjątkiem UPC i Multimediów.

Dla telewizji i kibiców to chyba nawet lepiej, że przełożyliście pierwszą kolejkę. Czy to prawda, że i termin rozegrania drugiej stoi pod znakiem zapytania?

Nie pamiętam takiej sytuacji pogodowej, aby tory w całym kraju były nieczynne na początku kwietnia. Nic jednak na to nie poradzimy. Przyjmijmy to wszystko jako coś, przeciwko czemu nie mamy żadnego sposobu, aby temu zaradzić. Na szczęście są terminy rezerwowe, są inne możliwe daty. Pewnie, że to zakłóca cały tok rozgrywek i wymaga licznych konsultacji międzyklubowych, aby wszyscy byli zadowoleni z nowych terminów. Liczymy, że budżety klubów, jeśli ucierpią z tego powodu, to w minimalnym stopniu. Kibice też przecież są głodni żużlowej rywalizacji, a zwłoka w jej rozpoczęciu nie powinna spowodować spadku zainteresowania, czasem nawet może je wzmóc...

Nie boi się Pan, że jako były prezes Unibaksu będzie przy każdej decyzji dotyczącej tego klubu oskarżany o stronniczość?

Każdy skądś się wywodzi, nikt przecież nie jest dosłownie „znikąd”. Mam pełną świadomość, że panuje powszechna wiedza, co robiłem, nim zostałem prezesem ekstraligi. W takich sytuacjach sentymenty trzeba zostawić za drzwiami.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
karol
Pan prezes EŻ się chyba lekko pomylił. Kanał nSport dostępny jest w ofercie nc+ od drugiego pakietu za 59zł, a nie od najtańszego za 39zł. A właśnie kwota 40zł dla wielu miłośników żużla jest zaporowa. Jak dla mnie cała sytuacja z umową z nc+ jest żenująca, tym bardziej, że nie chce się ujawnić ofert pozostałych.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski