Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Agnieszką Mielcarzewicz, nauczycielką języka polskiego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych im. Marii Karłowskiej w Żninie

Maria Warda
Agnieszka Mielcarzewicz cierpliwie znosi pomysły swych podopiecznych i tłumaczy słowa, których nie rozumieją
Agnieszka Mielcarzewicz cierpliwie znosi pomysły swych podopiecznych i tłumaczy słowa, których nie rozumieją Maria Warda
Nasza bohaterka jest orędowniczką literatury fantastycznej. Od kilku lat organizuje ogólnopolskie konkursy literackie dla młodzieży.

Uczy pani języka polskiego z przypadku czy powołania?
Kocham język ojczysty, ale to nie wystarczy, aby być nauczycielką, bo nauczyciel, to także wychowawca, osoba, która, oczywiście poza domem rodzinnym, kształtuje młode charaktery. Dlatego jestem nie tylko polonistką, ale przede wszystkim pedagogiem z powołania. Nie wyobrażam sobie innego zajęcia.

Nie ogranicza się pani tylko do lekcji. Jest pani pomysłodawczynią ogólnopolskiego konkursu „Klucz do świata magii”. Skąd ten pomysł?
Lubię filmy i literaturę fantastyczną, poza opowieściami kosmicznymi. Jak wiadomo, dzisiejsza młodzież raczej stroni od książek, nie rozumieją poezji, mało czytają. Przed laty zastanawiałam się, jak w tych młodych ludziach rozbudzić miłość do literatury. Pomysł na konkurs literacki okazał się strzałem w dziesiątkę. Wyszło przy tym na jaw, że jest grupa osób, która uwielbia nie tylko czytać, ale piszą opowiadania. Na ostatni konkurs, który został właśnie rozstrzygnięty wpłynęło ponad 70 prac, niektóre liczyły ponad 40 stron. Trudno było wybrać najlepszych. Autorzy mieszkają w całej Polsce. Dostaliśmy prace z Krakowa, Zamościa, Bydgoszczy, Jaworzna, Włocławka, Janowca Wielkopolskiego, Żnina i wielu innych miast. Cieszę się, że pracę, która otrzymała drugie miejsce w kategorii szkół ponadgimnazjalnych napisała uczennica I LO im. Braci Śniadeckich Dobromiła Księska, a wśród wyróżnionych znalazła się Izabela Kapuśniak z naszej szkoły.

Czy w tych nadesłanych pracach można było znaleźć odpowiedź, dlaczego ich autorzy chwycili za pióro? Bo przecież nie dla nagród.
Z pewnością nie dla nagród, bo te, jak na rangę konkursu, są bardzo symboliczne. Myślę, że piszą, ponieważ mają potrzebę wygadania się, chcą stworzyć swój lepszy świat. Człowiek bowiem w swej naturze dąży do doskonałości. Rozmawiałam z ojcem jednej z nagrodzonych dziewcząt ze Śląska. Mówił, że jego córka bierze z powodzeniem udział w wielu konkursach.

Czy pasję literacką przejawiają tylko uczniowie szkół, w których edukacja kończy się maturą?
Statystycznie tak to wygląda, ale miałam raz dziewczynę uczącą się w szkole zawodowej, która fantastycznie pisała. Zdobyła nagrodę za „Opowiadanie ze smokiem”, interesowała się literaturą. Być może byłoby takich perełek więcej, ale niestety w szkołach zawodowych jest tylko jedna godzina języka polskiego i matematyki. Czego przez ten czas można nauczyć?

Mówi pani o wspanialej młodzieży, która eksperymentuje literacko, ale chyba tak różowo nie jest?
Nie jest. Konkurs też miał być jedną z propozycji do podejmowania nowych wyzwań. Niestety większość dzisiejszej młodzieży się uwstecznia. Poziom w szkołach, gdzie edukacja kończy się maturą jest równy poziomowi dawnej szkoły zawodowej, z tym, że dzisiaj uczniowie nie wstydzą się swej niewiedzy. Język się uwstecznia. Mam wielki problem, kiedy w jakimś utworze pojawia się wyraz „cnota”. Im cnota kojarzy się tylko z seksem, nawet przez myśl im nie przyjdzie, że „cnota” to synonim honoru, godności, prawości, szlachetności. Omawianie „Bogurodzicy” to katorga, mają takie dziwaczne skojarzenia co do niektórych słów, że ręce opadają, jeszcze do tego głupkowato się śmieją ze swych pomysłów.

„Bogurodzica” może do nich nie przemawiać, a co z językiem współczesnym?
Poezji współczesnej nie pojmują. I to nawet nie jest ich wina, czasem spuszczają głowę i wstydzą się tej swojej niewiedzy, dlatego trzeba z nimi dużo pracować. W naszej szkole robimy co w naszej mocy, aby pokochali język, historię i kulturę.

Czy często bywa pani w pozytywny sposób zaskoczona przez swych podopiecznych?

Oczywiście. Moi uczniowie mają dobre serca, ale tak jak dorośli, nie dają sobie rady z obecną rzeczywistością, świat Internetu nie wpływa dobrze na rozwój człowieka. Jestem absolwentką filologii rosyjskiej (oprócz filologii polskiej). Dowiedział się o tym jeden z uczniów z Technikum Mechanicznego i prosił, abym go uczyła rosyjskiego. Za chwilę dołączył do niego kolega z Technikum Informatycznego. Uczę ich podczas przerw.

Chce się pani?
Cieszę się, że mają zapał. Sama jestem osobą aktywną, nie lubię siedzieć w kącie, więc dodatkowe zajęcia wykonuję z radością.

AGNIESZKA MIELCARZEWICZ:

- Mieszka w Żninie
- Absolwentka Wyższej szkoły Pedagogicznej w Bydgoszczy, gdzie studiowała filologię rosyjską i filologię polską. Język Puszkina zgłębiała także studiując w Moskwie. Pomysłodawczyni Ogólnopolskiego Konkursu „Klucz do Świata magii”.
- Marzy, aby młodzi ludzie zaczęli szanować siebie i znaleźli w sobie radość ducha i energię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!