Zobacz wideo: W Bydgoszczy ruszyła akcja PCK Wyprawka dla żaka

W Bydgoszczy trwa budowa i rozbudowa kanalizacji deszczowej, którą prowadzą Miejskie Wodociągi i Kanalizacja. To rewolucyjny projekt, ale problem polega na tym, że w tej chwili po mieście praktycznie - zdaniem kierowców - nie da się jeździć.
- To jest prowadzone wszystko bez głowy; jak można zamykać tyle ważnych ulic jednocześnie? Teraz, kiedy się zaczął rok szkolny, w godzinach 13-15 nie ma co wyjeżdżać na miasto - mówi jeden z taksówkarzy.
Drugi dodaje:- Jestem na nocnej zmianie, zaczynam pracę, i błądzę, wszędzie są zakazy, ulice pozamykane, stoją koparki. Nie przejadę po nich przecież. Klient się denerwuje, bo przecież licznik bije i płaci o wiele więcej, niż za normalny kurs w normalnych warunkach...
Zbiornik retencyjny jak basen
Inny taksówkarz zwraca uwagę na to, że zbiorniki mające zbierać deszczówkę, są zbyt duże. - Przecież Bydgoszcz leży nad rzekami, mamy wodę, po co na Placu Wolności budować zbiornik wielkości basenu? Tak się śmiejemy z kolegami... - mówi.
Największy problem polega na tym, że prace budowlane są prowadzone jednocześnie. To efekt wypowiedzenia umowy z poprzednim wykonawcą, który - zdaniem MWiK - zwyczajnie nie dotrzymywał terminów. Teraz prace ruszyły praktycznie komunikacyjnie paraliżując miasto. Chodzi o to, żeby nie przepadły środki unijne.
Równocześnie, bo termin goni. - Równoczesne prowadzenie prac dotyczących projektu „Budowa i przebudowa kanalizacji deszczowej i dostosowanie sieci kanalizacji deszczowej do zmian klimatycznych, na terenie miasta Bydgoszczy” związane jest z terminem realizacji projektu określonym w umowie z NFOŚiGW, który musi być dotrzymany, aby utrzymane zostało dofinansowanie - wyjaśniają w oficjalnej odpowiedzi Miejskie Wodociągi i Kanalizacja.
Wszystkie prace związane z projektem, zgodnie z zawartymi umowami, powinny być zakończone do 11 grudnia tego roku. - Wykonawcy realizują poszczególne budowy zgodnie z przygotowywanymi przez siebie harmonogramami, które podlegają zatwierdzeniu Inżyniera Kontraktu MWiK, jak i dostosowywane są do wymogów organizacji ruchu. W wyniku koordynacji działań między wykonawcami a Zarządem dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej harmonogramy są aktualizowane, korygowane w poszukiwaniu optymalnych rozwiązań mających na uwadze minimalizowanie utrudnień - zaznaczają MWiK.
Przepraszają za utrudnienia
W oficjalnym stanowisku MWiK jest też nuta pokory. "MWiK zdaje sobie sprawę, że realizacja wielu prac w podobnym czasie powoduje określone utrudnienia dla mieszkańców Bydgoszczy, niemniej sytuacja ta jest jedynie czasowa, a po zakończeniu realizacji z pozytywnych efektów projektu adaptacji miasta do zmian klimatu korzystać będą mogli wszyscy mieszkańcy, i to przez wiele lat" - czytamy w odpowiedzi.
"Wiemy, że zmiany klimatyczne to fakt. Dlatego reagujemy i tworzymy system zbiorników retencyjnych w całym mieście. To innowacyjny, pierwszy w Polsce projekt, który rozwiązuje problemy z wodą deszczową w skali całego miasta. (...) Woda będzie gromadzona w zbiornikach retencyjnych, a później wykorzystana m.in do nawadniania zieleni Dziękuję za zrozumienie i cierpliwość. To już naprawdę ostatni etap prac" - uznał w mediach społecznościowych Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy.
Wartość projektu to ok. 258 mln zł. Dofinansowanie z Funduszu Spójności Unii Europejskiej – ok. 154,8 mln zł.
Dane o nowej sieci:
- długość wybudowanej sieci kanalizacji deszczowej – 14 km,
- długość przebudowanej sieci kanalizacji deszczowej – 90 km,
- liczba wybudowanych urządzeń służących gospodarowaniu wodami opadowymi (z wyłączeniem kanalizacji deszczowej) – 81 szt.,
- powierzchnia objęta systemem zagospodarowania wód opadowych – 29,5 km kw.