Miało być pięknie, ale ludzi wcale nie cieszy inwestycja realizowana w ramach rządowego programu. Budowa drogi trwa zbyt długo, a wykonawca nie skupia się na sprawach najpilniejszych.
<!** Image 2 align=left alt="Image 158364" sub="Tomasz Wierski (z lewej) i Jan Przewoda mają już dość. Obaj panowie nie są jedynim mieszkańcami ulicy Dąbrowskiego, którzy są rozgoryczeni sposobem prowadzenia inwestycji przez Urząd Miejski w Żninie / Fot. Maria Warda">Czarę goryczy przelały ostatnie ulewy. - Droga zamieniła się w rwącą rzekę, baliśmy się wyjść z domów - mówi właścicielka domu wybudowanego przy ulicy Dąbrowskiego. Przekonaliśmy się, że jej obawy były uzasadnione. Piaszczysta droga została rozjechana przez buldożery pracujące przy budowie ulicy. Głębokie powyżej kolan koleiny gromadzą wodę, którą namięka grunt. Droga jest rozjeżdżona na całej szerokości. Ludzie mogą przechodzić swobodnie wąskim paseczkiem, także nasiąkniętym wodą. Dla bezpieczeństwa chwytają się płotów. - Dzieci wynosiłem do szkoły dosłownie pod pachą, bo inaczej by się potopiły - denerwuje się Tomasz Wierski.
<!** reklama>- Problem polega na tym, że mieszkamy na końcu ulicy, która jest zamknięta. Do miasta możemy wyjść tylko idąc w kierunku ulicy Skromnej. Od rozpoczęcia prac na tej ulicy minęły 4 miesiące. Od trzech tygodni roboty zdają się stać w miejscu, tydzień temu położyli krawężniki i na tym się skończyło. Nie możemy żyć normalnie. Jedynym środkiem lokomocji jest rower, bo samochody przechowujemy u znajomych. Nikt z władz miejskich się z nami nie konsultował, wykonawca także z nami nie rozmawiał. Na odcinku, gdzie są domy nic się nie robi, a tam gdzie jest puste pole budują drogę, bo ma tam powstać basen, pracują maszyny budowlane. Gdzie tu sens?
<!** Image 3 align=right alt="Image 158364" >- To co tu z nami robią władze to jest plucie ludziom w twarz - uważa Jan Przewoda. - Węgla nie mogę przywieźć, bo jak dojadę do domu? Z dzieciakami po zakupy też wyjść nie można. Rozumiem, że trzeba było wybudować ulicę, bo był tu piach, ale przestoje są nieuzasadnione. Przez te postoje 13 domów jest odciętych od ulicy. Nie mamy pojęcia jak długo ta sytuacja będzie trwać.
Krystyna Gołaszewska, naczelniczka Wydziału Dróg, Remontów i Inwestycji Urzędu Miejskiego w Żninie, zapewnia, że budowa 726-metrowego odcinka ulicy Dąbrowskiego będzie zakończona do końca listopada. - Ta budowa jest realizowana w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych 2008-2011, czyli tzw. „schetynówki”. W ramach inwestycji wybudowano kolektor deszczowy z wylotem wody do Małego Jeziora, przebudowano wodociąg, linię energetyczną i sieć telefoniczną, wybudowano kolektor ściekowy, aby to zrobić trzeba było kopać trzy metry w głąb ziemi. Dlatego bardzo prosimy o cierpliwość. Ulica będzie piękna, chociaż była kosztowna. Aby ją wybudować trzeba było wydać około 1,8 mln. zł. Z tego 828.057 zł dostaliśmy od wojewody. Rozumiemy ludzi. W tym tygodniu wykonawca firma „EL-KAJO” ma zacząć prace na tym odcinku.