29 z 42
Instruktor i 17-letni kursant runęli na ziemię z wysokości...
fot. Łukasz Capar

Rozbił się szybowiec słupskiego aeroklubu. Dwie osoby ranne

Instruktor i 17-letni kursant runęli na ziemię z wysokości około 150 metrów. Szybowcem właśnie podchodzili do lądowania. Z ciężkimi i wielonarządowymi obrażeniami zostali zabrani do słupskiego szpitala. Do wypadku doszło we wtorek około godz. 12. Niestety, pomimo wysiłków lekarzy nie udało się uratować nastolatka.

To był jeden z pierwszych lotów 17-latka, który właśnie skończył część teoretyczną kursu szybowcowego i rozpoczynał szkolenie praktyczne.

Szybował SZD-9 Bocian razem z 70-letnim, doświadczonym instruktorem. Kończyli lot i podchodzili do lądowania. Ich szybowiec znajdował się na tak zwanym czwartym i ostatnim zakręcie przed posadzeniem go na trawiastym lotnisku w Krępie Słupskiej. Z nieustalanych wciąż przyczyn nagle wpadli w korkociąg. Na ziemię runęli z wysokości około 100-150 metrów.

Kiedy tylko zniknęli z horyzontu członkowie Aeroklubu Słupskiego wezwali pogotowie i rozpoczęli poszukiwania. Okazało się, że Bocian spadł w okolicach miejscowości Łupiny, tuż za lasem, niespełna kilometr od lotniska. Szczątki zostały rozrzucone w promieniu kilkunastu metrów.

Pierwsi na miejscu byli strażacy-ratownicy i to oni udzielali pomocy medycznej, aż do momentu zjawienia się karetek pogotowia. Na miejscu st. kapt. Grzegorz Falkowski informował dziennikarzy, że jeden z uczestników feralnego lotu był nieprzytomny. Obaj doznali poważnych i wielonarządowych obrażeń.

Niestety pomimo wysiłków lekarzy i długiej reanimacji nie udało się uratować 17-latka. Chłopak zmarł po południu.

- Stan 70-letniego mężczyzny jest stabilny - mówi Monika Zacharzewska, rzecznik szpitala w Słupsku.

Przyczyny tej tragedii ustala prokuratura, policja i Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

30 z 42
Instruktor i 17-letni kursant runęli na ziemię z wysokości...
fot. Łukasz Capar

Rozbił się szybowiec słupskiego aeroklubu. Dwie osoby ranne

Instruktor i 17-letni kursant runęli na ziemię z wysokości około 150 metrów. Szybowcem właśnie podchodzili do lądowania. Z ciężkimi i wielonarządowymi obrażeniami zostali zabrani do słupskiego szpitala. Do wypadku doszło we wtorek około godz. 12. Niestety, pomimo wysiłków lekarzy nie udało się uratować nastolatka.

To był jeden z pierwszych lotów 17-latka, który właśnie skończył część teoretyczną kursu szybowcowego i rozpoczynał szkolenie praktyczne.

Szybował SZD-9 Bocian razem z 70-letnim, doświadczonym instruktorem. Kończyli lot i podchodzili do lądowania. Ich szybowiec znajdował się na tak zwanym czwartym i ostatnim zakręcie przed posadzeniem go na trawiastym lotnisku w Krępie Słupskiej. Z nieustalanych wciąż przyczyn nagle wpadli w korkociąg. Na ziemię runęli z wysokości około 100-150 metrów.

Kiedy tylko zniknęli z horyzontu członkowie Aeroklubu Słupskiego wezwali pogotowie i rozpoczęli poszukiwania. Okazało się, że Bocian spadł w okolicach miejscowości Łupiny, tuż za lasem, niespełna kilometr od lotniska. Szczątki zostały rozrzucone w promieniu kilkunastu metrów.

Pierwsi na miejscu byli strażacy-ratownicy i to oni udzielali pomocy medycznej, aż do momentu zjawienia się karetek pogotowia. Na miejscu st. kapt. Grzegorz Falkowski informował dziennikarzy, że jeden z uczestników feralnego lotu był nieprzytomny. Obaj doznali poważnych i wielonarządowych obrażeń.

Niestety pomimo wysiłków lekarzy i długiej reanimacji nie udało się uratować 17-latka. Chłopak zmarł po południu.

- Stan 70-letniego mężczyzny jest stabilny - mówi Monika Zacharzewska, rzecznik szpitala w Słupsku.

Przyczyny tej tragedii ustala prokuratura, policja i Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

31 z 42
Instruktor i 17-letni kursant runęli na ziemię z wysokości...
fot. Łukasz Capar

Rozbił się szybowiec słupskiego aeroklubu. Dwie osoby ranne

Instruktor i 17-letni kursant runęli na ziemię z wysokości około 150 metrów. Szybowcem właśnie podchodzili do lądowania. Z ciężkimi i wielonarządowymi obrażeniami zostali zabrani do słupskiego szpitala. Do wypadku doszło we wtorek około godz. 12. Niestety, pomimo wysiłków lekarzy nie udało się uratować nastolatka.

To był jeden z pierwszych lotów 17-latka, który właśnie skończył część teoretyczną kursu szybowcowego i rozpoczynał szkolenie praktyczne.

Szybował SZD-9 Bocian razem z 70-letnim, doświadczonym instruktorem. Kończyli lot i podchodzili do lądowania. Ich szybowiec znajdował się na tak zwanym czwartym i ostatnim zakręcie przed posadzeniem go na trawiastym lotnisku w Krępie Słupskiej. Z nieustalanych wciąż przyczyn nagle wpadli w korkociąg. Na ziemię runęli z wysokości około 100-150 metrów.

Kiedy tylko zniknęli z horyzontu członkowie Aeroklubu Słupskiego wezwali pogotowie i rozpoczęli poszukiwania. Okazało się, że Bocian spadł w okolicach miejscowości Łupiny, tuż za lasem, niespełna kilometr od lotniska. Szczątki zostały rozrzucone w promieniu kilkunastu metrów.

Pierwsi na miejscu byli strażacy-ratownicy i to oni udzielali pomocy medycznej, aż do momentu zjawienia się karetek pogotowia. Na miejscu st. kapt. Grzegorz Falkowski informował dziennikarzy, że jeden z uczestników feralnego lotu był nieprzytomny. Obaj doznali poważnych i wielonarządowych obrażeń.

Niestety pomimo wysiłków lekarzy i długiej reanimacji nie udało się uratować 17-latka. Chłopak zmarł po południu.

- Stan 70-letniego mężczyzny jest stabilny - mówi Monika Zacharzewska, rzecznik szpitala w Słupsku.

Przyczyny tej tragedii ustala prokuratura, policja i Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

32 z 42
Instruktor i 17-letni kursant runęli na ziemię z wysokości...
fot. Łukasz Capar

Rozbił się szybowiec słupskiego aeroklubu. Dwie osoby ranne

Instruktor i 17-letni kursant runęli na ziemię z wysokości około 150 metrów. Szybowcem właśnie podchodzili do lądowania. Z ciężkimi i wielonarządowymi obrażeniami zostali zabrani do słupskiego szpitala. Do wypadku doszło we wtorek około godz. 12. Niestety, pomimo wysiłków lekarzy nie udało się uratować nastolatka.

To był jeden z pierwszych lotów 17-latka, który właśnie skończył część teoretyczną kursu szybowcowego i rozpoczynał szkolenie praktyczne.

Szybował SZD-9 Bocian razem z 70-letnim, doświadczonym instruktorem. Kończyli lot i podchodzili do lądowania. Ich szybowiec znajdował się na tak zwanym czwartym i ostatnim zakręcie przed posadzeniem go na trawiastym lotnisku w Krępie Słupskiej. Z nieustalanych wciąż przyczyn nagle wpadli w korkociąg. Na ziemię runęli z wysokości około 100-150 metrów.

Kiedy tylko zniknęli z horyzontu członkowie Aeroklubu Słupskiego wezwali pogotowie i rozpoczęli poszukiwania. Okazało się, że Bocian spadł w okolicach miejscowości Łupiny, tuż za lasem, niespełna kilometr od lotniska. Szczątki zostały rozrzucone w promieniu kilkunastu metrów.

Pierwsi na miejscu byli strażacy-ratownicy i to oni udzielali pomocy medycznej, aż do momentu zjawienia się karetek pogotowia. Na miejscu st. kapt. Grzegorz Falkowski informował dziennikarzy, że jeden z uczestników feralnego lotu był nieprzytomny. Obaj doznali poważnych i wielonarządowych obrażeń.

Niestety pomimo wysiłków lekarzy i długiej reanimacji nie udało się uratować 17-latka. Chłopak zmarł po południu.

- Stan 70-letniego mężczyzny jest stabilny - mówi Monika Zacharzewska, rzecznik szpitala w Słupsku.

Przyczyny tej tragedii ustala prokuratura, policja i Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

Pozostało jeszcze 9 zdjęć.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Z Bydgoszczy do Frankfurtu w 1,5 godziny, a stamtąd w świat. Lufthansa wystartowała!

Z Bydgoszczy do Frankfurtu w 1,5 godziny, a stamtąd w świat. Lufthansa wystartowała!

Wytańczyć Habanerę to jest sztuka co się zowie.Premiera „Carmen” na otwarcie XXXI BFO

Wytańczyć Habanerę to jest sztuka co się zowie.Premiera „Carmen” na otwarcie XXXI BFO

Nie takiego meczu oczekiwali fani Astorii Bydgoszcz. Tak kibicowaliście koszykarzom!

Nie takiego meczu oczekiwali fani Astorii Bydgoszcz. Tak kibicowaliście koszykarzom!

Zobacz również

Groźnie na drogach w Kujawsko-Pomorskiem. Wypadki na S5 i na autostradzie A1

Groźnie na drogach w Kujawsko-Pomorskiem. Wypadki na S5 i na autostradzie A1

Wielka zmiana w serialu "Dziedzictwo"! Seher umiera, nowa bohaterka w sercu Yamana

Wielka zmiana w serialu "Dziedzictwo"! Seher umiera, nowa bohaterka w sercu Yamana