Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowerem przez szosę i puszczę. Tam szlaki mienią się kolorami

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Zachęcam do aktywności w jesienne weekendy, do wzmacniania organizmu w niepewne czasy pandemii i zwyczajnie – do cieszenia się przyrodą i krajobrazem. Można wskoczyć na rower i zanurzyć się w Puszczy Bydgoskiej...

Zrobimy do z Bydgoszczy, choć równie dobre możliwości dają szlaki wiodące w puszczę z Solca Kujawskiego, Torunia, Gniewkowa czy Nowej Wsi Wielkiej. Nie można zapomnieć także o mieszkańcach Aleksandrowa Kujawskiego, którzy mają „pod domem” wschodni skraj Puszczy Bydgoskiej.

Bydgoszczanie mają do dyspozycji kilka tras, spośród których najpopularniejszą, bo też najłatwiejszą do pokonania, jest ta, którą wyznacza odchodząca od Glinek ulica Dąbrowa. Można nią dojechać do popularnego kąpieliska w Pieckach nad Jeziorem Jezuickim. Jedzie się wygodnie asfaltową szosą, która przechodzi w betonowe płyty (zapewne jeszcze położone przez Niemców w czasie okupacji), a następnie w drogę gruntową.

Święta Studnia i łąki ją otaczające, czyli niezgłębione tajemnice Puszczy Bydgoskiej

Naszą drogę przecina z zachodu na wschód czerwony pieszy Szlak Wolnościowy (Bydgoszcz – Nowa Wieś Wielka, 27 km).
Nazywa się „Wolnościowy”, bowiem łączy miejsca walki i martyrologii w Bydgoszczy, Emilianowie i w Nowej Wsi Wielkiej. Czerwony szlak jeszcze raz pojawi się na naszej trasie, przed miejscowością Piecki, niejako wchodząc w ślad drogi i już wspólnie prowadząc do Piecek.

Przekroczyć „Dziesiątkę”

Wcześniej jednak turyści korzystający z tej trasy muszą pokonać bardzo ruchliwą drogę krajową nr 10 – południową obwodnicę Bydgoszczy.

Podobnie zadanie czeka zresztą tych, którzy wybrali się na trzy szlaki turystyczne wiodące w puszczę z Bydgoszczy i spotykające się przed jeziorem w Pieckach – czarny, zielony i wymieniany już czerwony. W każdym przypadku trzeba się przedostać przez „Dziesiątkę”, co ani łatwe, ani bezpieczne nie jest.

Ten kto wycieczkę rozpoczął od ulicy Dąbrowa, zaraz po przejechaniu obwodnicy bydgoskiej może odpocząć na śródleśnym parkingu, gdzie znajdują się ławeczki i wiaty. Jest też tablica opisująca walory Puszczy Bydgoskiej.

Odetnie Piecki

Kazimierz Werwiński, nasz czytelnik, rowerzysta, zwraca uwagę, że gdy powstanie droga ekspresowa S10, ten najpopularniejszy dojazd dla rowerzystów z Bydgoszczy do miejsca wypoczynku nad wodą w Pieckach i Chmielnikach zostanie odcięty. On sam jeździ tam - jak wylicza - około 300 razy w roku i tak od kilkunastu lat (sic!). To chyba rekord.

- Nie mam złudzeń, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad o nas nie zadba i nie zbuduje wiaduktu, czy choćby kładki. A przecież jest to jedyny dogodny dojazd nad Jezioro Jezuickie. Niestety rowerzyści mają zakaz wjazdu na drogę krajową numer 5 między bydgoskim lotniskiem a Stryszkiem, więc co zrobią? - pyta pan Kazimierz.

Nasz plaże pustoszeją. To już ostatnie tchnienie lata

Dlatego rowerzysta proponuje, aby budowę kładki sfinansowało miasto Bydgoszcz, któremu powinno zależeć na rozwoju turystyki rowerowej. Kładka może przypominać tę nad linią kolejową w Rynkowie na skraju Bydgoszczy, która wyposażona jest w stalową rynnę do wprowadzania jednośladów. Zdaniem naszego rozmówcy, takie rozwiązanie uniemożliwi korzystanie z przeprawy quadowcom, którzy rozjeżdżają tutejsze lasy.

Quady szaleją

W rzeczy samej – gdy autor artykułu dojechał do Piecek, miał okazję zobaczyć popisy właścicieli czterokołowców.
Swoje ślady zostawili na plaży i z rykiem silników, ciągnąc smugę dymu, pomknęli przez Prądocin. Ich ślady nosiła także znajdująca się po drugiej tronie jeziora dzika plaża w Chmielnikach.

Starszy pan na rowerze był zbulwersowany: – Że też nie ma na nich siły! - pomstował głośno.

Czarno to widać

Szlak czerwony, choć najdłuższy między Bydgoszczą a Pieckami, jest łatwy. Szlak zielony nie został jeszcze przeze mnie pokonany, ale czarny wiodący równolegle do drogi krajowej nr 5 - owszem.

Jest bardzo uciążliwy, a to z tej przyczyny, że wytyczono go dokładnie po wydmach. Trzeba więc wdrapywać się na ich szczyty, schodzić, a potem znów wchodzić. I tak bardzo wiele razy. Podjazdy i zjazdy są niekiedy strome, piaszczyste i „ozdobione” korzeniami, co uniemożliwia jazdę. Trudno się wszakże dziwić, skoro szlak jest dedykowany piechurom.

Tak czy inaczej - czarny szlak polecam tym turystom, którzy na stosunkowo krótkim dystansie chcą się maksymalnie zmęczyć.

Nasz piękny las

Wróćmy jednak do walorów samej Puszczy Bydgoskiej... Jak podają Lasy Państwowe, jest to zwarty kompleks o powierzchni ok. 44 tys. hektarów. Są to przeważnie bory sosnowe.

Szata roślinna zaczęła się kształtować ok. 12 tys. lat temu, krótko po ustąpieniu lądolodu. Gatunkami dominującymi były tu od początku sosna i brzoza – najbardziej pionierskie gatunki, którym nie straszne są ubogie gleby na wydmach.

A zatem obecny stan puszczy – choć ludzie gospodarują tu od wieków - nie odbiega znacząco od pierwotnego. W obniżeniach terenu, gdzie ze względu na wilgoć wytworzyły się lepsze warunki siedliskowe, występują głównie dąb, lipa i buk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rowerem przez Mierzeję Wiślaną. Od przekopu do granicy w Piaskach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rowerem przez szosę i puszczę. Tam szlaki mienią się kolorami - Gazeta Pomorska