Codzienne zakupy coraz bardziej pustoszą nasze portfele. Rosną ceny większości artykułów spożywczych. W ciągu roku niektóre artykuły spożywcze zdrożały od kilkunastu do kilkudziesięciu procent.
Z danych Urzędu Statystycznego w Łodzi wynika, że przed rokiem średnia cena kilograma schabu w naszym województwie wynosiła 14,25 zł. Obecnie ten sam produkt w naszych sklepach kosztuje przeciętnie 19,08 zł za kilogram, co oznacza, że schab w ciągu zdrożał o 34 proc. Dlaczego tak się stało?
Złożyły się na to dwa czynniki. Po pierwsze, rolnicy sami ograniczyli produkcję z powodu ubiegłorocznej nadpodaży mięsa na rynku (przekładało się to na niskie ceny skupu). Pod drugie, produkcję wieprzowiny ograniczyły rozporządzenia związane z afrykańskim pomorem świń. Zresztą ceny wieprzowiny i tłuszczów wieprzowych rosną teraz nie tylko w Polsce, ale i całej Unii Europejskiej.
Nie jest to jednak rekordowa podwyżka: najbardziej zdrożały bowiem jabłka - aż o 44 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. To większy wzrost niż w przypadku masła.
W lipcu 2017 roku kilogram jabłek w woj. łódzkim kosztował przeciętnie 3,36 zł, podczas gdy przed rokiem było to 2,32 zł. Tu wszystkiemu winna jest pogoda.
Sadowniczka: - W tym roku jabłek będzie dużo mniej, zaszkodziły majowe przymrozki
- W tym roku jabłek będzie mniej - mówi pani Maria, właścicielka sadu z powiatu skierniewickiego. - Wpływ na to miały majowe przymrozki. W ubiegłym roku zbiory ucierpiały przez gradobicie, w tym przez przymrozki. Dopiero rozpoczynamy zbieranie jabłek, trudno więc teraz ocenić, ile będzie ich mniej w porównaniu do ubiegłego sezonu. Podsumowanie będzie możliwe po zakończeniu zbiorów, ale już widać, że to nie będzie dobry rok.
Dr Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej także wiąże wysokie ceny jabłek z aurą.
- W sprzedaży są obecnie wczesne odmiany jabłek - mówi dr Krystyna Świetlik. - Mamy do czynienia z dużym uszczerbkiem produkcji, ceny - przynajmniej wczesnych odmian - będą więc wysokie.
O 41 proc. w porównaniu do ubiegłego roku wzrosły ceny masła, a ma to w dużej mierze związek z sytuacją na rynkach światowych. W Nowej Zelandii i Australii spadła produkcja mleka, natomiast wzrósł popyt na masło, głównie w USA oraz w Unii Europejskiej. Także w Polsce więcej jemy masła, a ma to m.in. związek z programem „Rodzina 500 plus”. Do wielu gospodarstw domowych w Polsce trafiły dodatkowe pieniądze, część rodzin przestała więc kupować margarynę i zaczęła kupować zdrowsze i droższe masło.
Wzrosły także ceny cukru, przeciętnie o 15 proc. Jeszcze w lipcu ubiegłego roku płaciliśmy za kilogram przeciętnie 2,75 zł, w tym roku jest to już 3,17 zł.
- To także wpływ cen na rynkach światowych - tłumaczy dr Krystyna Świetlik. - Początkowo eksperci przewidywali, że w drugiej połowie roku cukier zacznie tanieć. Miały być lepsze zbiory, a jednak ten artykuł znów podrożał. Trudno to wytłumaczyć, ale trzeba pamiętać o tym, że cukier łatwo poddaje się spekulacjom i to mogło mieć wpływ na wyższe ceny.
W ciągu roku o 12 proc. zdrożała szynka gotowana, kilogram kosztuje teraz w naszych sklepach średnio 27 zł.
O 11 proc. wzrosły ceny śmietany. Obecnie za 200-gramowe opakowanie płaci się średnio 1,69 zł.
O 4 proc. więcej płacimy za mąkę (średnio 2,59 zł za kilogram), a o 5 proc. więcej za olej rzepakowy (przeciętnie 6,03 zł za litr).
Podwyżki cen żywności nie dotyczą tylko Polski i nie tylko Polaków czekają jeszcze gorsze perspektywy.
- Ceny żywności rosną w całej Unii - zaznacza dr Krystyna Świetlik. - Dzieje się tak po dwóch latach spadków cen jedzenia. Niekorzystną tendencję było widać właśnie w lipcu, gdy ceny w porównaniu do czerwca wzrosły o 0,2 proc. A przecież lipiec i sierpień to czas, gdy ceny powinny spadać miesiąc do miesiąca.
Zdaniem dr Krystyny Świetlik w grudniu 2017 roku średnie ceny żywności będą wyższe o 4 proc. w porównaniu do grudnia zeszłego roku, choć niektóre artykuły zdrożeją znacznie bardziej. Będą to produkty nabiałowe, mięsne, a także tłuszcze.