Dawid Dawidowski zwyciężył z kompletem punktów w czwartej rundzie indywidualnego Pucharu Polski na miniżużlu w Bydgoszczy. Trzech polonistów oraz Igor Kopeć-Sobczyński z Torunia zajęli miejsca w środku stawki. Licencję „MŻ” uzyskał przybrany syn Roberta Kościechy.
2 września ubiegłego roku rozegrano w Bydgoszczy ostatnią rundę indywidualnych mistrzostw Polski. Tamte zawody pechowo zakończyły się dla Dawida Dawidowskiego z Lotosu, który przeleciał przez bandę i złamał z przemieszczeniem kość nadgarstka. Lekarz zawodów, Piotr Stencel widząc, że kość może za chwilę przebić skórę, podjął błyskawiczną decyzję i na stadionie nastawił wówczas połamaną kończynę...
Młody zawodnik Lotosu Gdańsk najwyraźniej zapomniał już o tamtym zdarzeniu. W sobotę zgromadził 15 punktów i pewnie wygrał czwartą, ostatnią rundę indywidualnego Pucharu Polski. O drugim miejscu musiał rozstrzygnąć wyścig dodatkowy. Wygrał Kamil Nowacki z Wawrowa przed swoim kolegą klubowym Alanem Szczotką (obaj zgromadzili po 12 oczek).
Reprezentanci miejscowej Polonii uplasowali się w środku stawki. Patryk Rydlewski był ósmy (7 pkt), Patryk Sitarek dziewiąty, a Damian Stalkowski dziesiąty (obaj po 6). Szósty był Igor Kopeć-Sobczyński z Torunia, który debiutował w Pucharze Polski, zdobył 7 oczek i zajął szóstą lokatę.
- Na obcych torach moi podopieczni prezentowali się w tym roku lepiej. Chyba sparaliżował ich stres związany z występem przed własną publicznością. Osobna sprawa, że mieli trochę pecha, bo parę razy przerywano wyścigi, gdy byli na pierwszym lub drugim miejscu. Dodatkowo Patryk Rydlewski miał kłopoty ze sprzęgłem – powiedział naszej gazecie Jacek Woźniak, trener młodzieży w Polonii, który był pod ogromnym wrażeniem jazdy debiutującego w Pucharze Polski 13-letniego Igora z Torunia.
Indywidualny Puchar Polski trafił do rąk Kamila Nowackiego.
Przed turniejem odbył się egzamin na licencję „MŻ”. Certyfikat uprawniający do jazdy na miniżużlu uzyskał m.in. 12-letni Adam Rembeza z Torunia, przybrany syn Roberta Kościechy. Ten ostatni był obecny dziś w parkingu.
- Podczas egzaminu Adam prezentował się lepiej niż kilku zawodników, którzy wystartowali później w turnieju głównym - chwalił Rembezę Jacek Woźniak.