https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina staje na nogach

Nasz artykuł wywołał gorący odzew. Nie wszyscy byli zachwyceni pomocą młodej wdowie, ale ci, którzy pomogli, wykonali kapitalną robotę.

Nasz artykuł wywołał gorący odzew. Nie wszyscy byli zachwyceni pomocą młodej wdowie, ale ci, którzy pomogli, wykonali kapitalną robotę.

Przypomnijmy, niedawno opisaliśmy poruszającą historię matki dwojga maluchów, której mąż zaginął, gdy oczekiwała trzeciego dziecka. Happy endu nie było. Wkrótce znaleziono ciało mężczyzny, jedynego żywiciela rodziny, pracującego na czarno na pobliskiej budowie. Było też wiadomo, że rodzina musi się wyprowadzić z maleńkiego locum na Szwederowie. Kilka miesięcy wcześniej zbankrutował ich sklepik, z właścielami mieszkania narastały konflikty finansowe i osobiste. Śmierć męża była ogromną traumą, tym bardziej, że w domu zostało sto złotych... Wiele instytucji
i spora grupa dobrych ludzi stanęło na wysokości zadania. Udało się, m.in., poza kolejnością załatwić 34-metrowe gminne mieszkanie przy Stawowej. Wymagało ono jednak kapitalnego remontu, tym bardziej że na początku lutego pani Ewa urodziła oczekiwaną córeczkę. Po artykule w „Expressie”, w którym swoje konto do dyspozycji oddało Stowarzyszenie „Bezpieczeństwo Dziecka”, ruszyła fala pomocy.

<!** Image 2 align=none alt="Image 168477" sub="Czy do końca miesiąca uda się pracującej charytatywnie firmie przekazać młodej rodzinie mieszkanie przy Stawowej? Fot. Dariusz Bloch">

- Jestem poruszony odzewem - mówi Robert Lubrant, szef stowarzyszenia. - Udało nam się zebrać 2195 zł, co pokryje w większości koszty założenia instalacji elektrycznej i wodno-kanalizacyjnej. Wpłaty były prawdziwym odruchem serca - od trzech 10-złotowych do dwóch po 300 zł. Ludzie pytali o szczegóły, chcieli być przekonani, że nic nie pójdzie na marne. W sumie, finansowo pomogło kilkanaście osób, ale były też telefony z deklaracjami pomocy rzeczowej, gdy rodzina przeprowadzi się na Błonie. Zgłosiła się, na przykład, producentka bielizny dziecięcej, która oferuje paczki z ubrankami. Ktoś chce podarować meble dla dzieci, pojawiła się pomoc żywnościowa. Ciągle jednak najpilniejsze jest dokończenie remontu.

I tu jednak nie brakuje dobrej woli. - Znalazł się sponsor okien. Pan, którego ekipa wykonuje prace budowlane, też nie chce pieniędzy ani przedstawienia go publicznie - opowiada pani Ewa. - Chcę to jeszcze raz podkreślić - bez tych wszystkich ludzi ja i moje dzieci po prostu byśmy nie przeżyli. Z wdzięcznością myślę o każdym worku opału podarowanym nam na zimę. Dotarły też do mnie te krytyczne wpisy na internetowej stronie „Expressu” pod poprzednim artykułem. Wydaje mi się, że wiem, kto je pisał. Nie zmienia to jednak faktu, że tak wielu ludzi wczuło się w moją sytuację ze zrozumieniem.

<!** reklama>

Trójka maluchów z mamą musi opuścić szwederowski adres do końca miesiąca. Mamy nadzieję, że do tego czasu uda się doprowadzić nowe mieszkanie do stanu używalności. Przed świętami wielkanocnymi „Express” wybierze się do dzieci pani Ewy z prezentem na „zajączka”.

Dla Ewy

Stowarzyszenie „Bezpieczeństwo Dziecka” ciągle przyjmuje każdą wpłatę z dopiskiem „Dar dla Ewy”. Tak jak poprzednio, deklaruje rozliczenie tych wpłat. Przelewów można dokonywać na konto: Bank Zachodni WBK
w Bydgoszczy, nr 16 1090 1072 0000 0001 1513 1363.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski