- Jeśli nie będziemy szczepić dzieci, populacja stanie się słabsza i możemy mieć powrót chorób zakaźnych, dlatego warto to zrobić - przekonuje Wiesława Kujawa, konsultant wojewódzki ds. pielęgniarstwa rodzinnego.
[break]
- Szczepionki są przebadane, bezpieczne i refundowane. Niektórzy rodzice wybierają te płatne, które pozwalają za jednym ukłuciem zaszczepić malucha na kilka chorób, ale to ich wybór - dodaje.
Tak postąpiła pani Dorota, mama 2-letniego Jasia. - Zaszczepiłam synka na wszystko, co zalecają pediatrzy. Nie miał żadnych objawów niepożądanych, jedynie lekki obrzęk - mówi. - Z listy obowiązkowej wybrałam szczepienia płatne 6 w 1, dzięki temu synek miał jedno ukłucie zamiast trzech. Jedyny problem to wysoki koszt szczepionek. Za jedną dawkę dwudawkowej szczepionki na ospę zapłaciłam 280 zł, za jedną z czterech dawek szczepionki przeciw pneumokokom 250 zł - dodaje pani Dorota.
W Polsce istnieje obowiązek poddawania się szczepieniom ochronnym, ale nie ma możliwości przymuszenia do szczepień. - W ostatnich latach w województwie wzrosła liczba osób, które uchylają się od obowiązku wykonania szczepień. O ile w 2012 roku wynosiła 125 dzieci i młodzieży, to już rok później 177 osób. Tylko w pierwszym półroczu 2014 roku było ich 249 - mówi Krystyna Błażejewska, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. W samej Bydgoszczy liczba ta w 2013 roku wynosiła troje dzieci i młodzieży, a w ubiegłym roku już 17.
Co grozi rodzicom lub opiekunom, którzy nie szczepią dzieci? - Jeśli upłynie wyznaczony termin, państwowy powiatowy inspektor sanitarny wysyła (za pocztowym potwierdzeniem przesyłki poleconej) pisemne upomnienie. Zawiera ono wezwanie do wywiązania się z obowiązku - wyjaśnia Krystyna Błażejewska. - Gdy to nie przynosi skutku, kieruje wniosek do wojewody o wszczęcie postępowania egzekucyjnego. Zgodnie z Kodeksem wykroczeń, karą może być nawet 1500 zł grzywny - dodaje.
Zdaniem lekarzy, rodzice powinni szczepić dzieci, bo więcej jest z tego korzyści niż strat. - Rezygnacja ze szczepień to postawa egoistyczna. Takie dzieci mogą nie tylko same zachorować, ale też zarazić innych rówieśników czy osoby dorosłe - mówi dr nauk med. Piotr Korbal, specjalista neonatolog i pediatra ze szpitala „Biziela”. - Podanie szczepionki czasem powoduje dyskomfort, np. ból rączki, zaczerwienienie lub podwyższoną temperaturę, ale to lepsze, niż gdy choroba zaatakuje z pełną siłą i dojdzie do groźnych powikłań. Przeciwnicy szczepionek twierdzą, że mają one w składzie pochodną rtęci, że lepiej uzbroić się w naturalną odporność. Takie myślenie to błąd, bo szczepionki są bezpieczne.
