Damian Stalkowski i Patryk Sitarek podpadli właścicielowi Polonii 8 lipca, gdy nie chcieli wziąć udziału w treningu. Tłumaczyli, że mają wyeksploatowany sprzęt i chcą go oszczędzać na zawody. Władysław Gollob mocno się zdenerwował, młodzi zawodnicy przedstawili później zwolnienia lekarskie i od tego czasu nie startują.
15 lipca zamieściliśmy na łamach „Expressu” artykuł, w którym ojcowie trzech młodych żużlowców: Sitarka, Stalkowskiego oraz Patryka Rydlewskiego (ten ostatni w ogóle nie rozpoczął sezonu) zarzucili Władysławowi Gollobowi, że nie wywiązuje się z zapisów kontraktowych i faworyzuje wnuka Oskara.
CZYTAJ: TRZECH JUNIORÓW CHCE ODEJŚĆ Z KLUBU
29 lipca opublikowaliśmy wywiad z właścicielem Polonii, który przedstawiał swój punkt widzenia. Najbardziej oberwało się Rafałowi Kuskowskiemu, menedżerowi Stalkowskiego, który wcześniej współpracował z Szymonem Woźniakiem i Damianem Adamczakiem.
CZYTAJ: WYWIAD Z WŁADYSŁAWEM GOLLOBEM
W środę w naszej redakcji pojawił się Marcin Stalkowski, tata młodego żużlowca i przyniósł oświadczenie, które podpisał wraz z małżonką. Oto jego fragmenty:
- Pragniemy udzielić sprostowania po kilku zakłamanych, obraźliwych, negatywnych wypowiedziach Pana Prezesa Władysława Golloba pod adresem naszego syna Damiana oraz jego menedżera Pana Kuskowskiego.
- Wiele osób twierdzi, że Rafał Kuskowski zniszczył kariery żużlowcom. Jest to totalna bzdura, ci chłopacy nadal jeżdżą na żużlu w ekstralidze, I lidze. Proszę nam wierzyć, ale ci żużlowcy ciepło wypowiadają się o p. Kuskowskim, bo osobiście z nimi rozmawialiśmy.
To koledzy-żużlowcy w Polsce nam podpowiedzieli, abyśmy się zwrócili o pomoc do pana Kuskowskiego. Trafiliśmy na wspaniałego człowieka. Gdyby nie pan Kuskowski i jego przyjaciele, to nasz syn w ogóle by nie wystartował w tym sezonie. Pan Kuskowski w ciągu trzech tygodni pozyskał dla syna 19 sponsorów.
- Pan Kuskowski ze swoimi znajomymi ufundował opony dla Oskara Ajtnera-Golloba. Miały one zostać wręczone podczas prezentacji przed jednym z meczów. Dziadek [Władysław Gollob] podszedł jednak w parkingu do pana Kuskowskiego i kategorycznie zabronił przekazania prezentu wnukowi.
- Najpierw chwali się młodego zawodnika, a po chwili pluje się w twarz: że Stalkowski to jest nieporozumienie i szkoda czasu i pieniędzy na niego. Żadne drzewo nie owocuje z dnia na dzień. Najpierw trzeba posadzić, pielęgnować, zainwestować w szkolenie, a po dwóch-trzech latach będą owoce. A co robi Władysław Gollob? Wyżywa się na dzieciakach w mediach.
- Pan Gollob mówi, że zainwestował w naszego syna aż 22 tys. zł. Z ciekawością oczekujmy, by Władysław Gollob zorganizował konferencję i upublicznił prawdziwe dokumenty i szczegółowo wykazał, co w tej sumie się mieści.
- Co do toromistrza [Damian Stalkowski po upadku podczas jednego z meczów w Bydgoszczy powiedział przed kamerami TVP, że trzeba go zmienić - red.], to cała drużyna narzeka na niego; że tor na meczu jest inny niż na treningu. Pan Władysław i trener Jacek Gollob doskonale o tym wiedzą.
- W klubie brakuje profesjonalnego warsztatu, mechanika. Kto ma więc naprawiać motocykle i podpowiedzieć, jakie ustawienia mają założyć młodzi żużlowcy? Klub nawet nie zapewnia transportu na zawody młodym zawodnikom i ich teamom. Gdyby nie pan Kuskowski, byśmy nie mieli czym i jak przemieszczać się na zawody.
- Pan Władysław Gollob powiedział, że Damian „notorycznie się przewraca”. Dobrze wiemy, że po wizycie Pana Tomasza Golloba, który odwiedził nasz boks podczas jednego z treningów i przekazał Damianowi bardzo cenne uwagi, sytuacja się poprawiła. Dziękujemy p. Tomkowi Gollobowi za bardzo cenne wskazówki.
- Co do zwolnienia lekarskiego Damiana, to zostało ono wystawione przez cenionego specjalistę, który sprawuje świetną opiekę na synem.
- Władysław Gollob z bardzo małej sprawy rozpętał burzę. Po co? Jak Polonia spadnie, będzie krzyczał w mediach, że to nie jest wina trenera, ale Sitarka, Stalkowskiego i Rydlewskiego.
- Nie pozwolimy, aby Pan Władysław Gollob ubliżał naszemu synowi, wypowiadał w mediach obraźliwe słowa. Tak tej sprawy nie zostawimy z naszym prawnikiem i powiadomimy Sąd Rodzinny o całej przykrej sytuacji.
- Nie boimy się gróźb, że Pan Władysław Gollob zamiesi naszego syna (bo niby za co?). Walczymy o dobre imię rodziny oraz syna-sportowca. Nie damy się zastraszyć, mamy dobrych prawników.
- W imieniu własnym i syna Damiana serdecznie pozdrawiamy kibiców i gorąco prosimy, byście nie odwracali się od naszego klubu Polonii Bydgoszcz i zapraszamy serdecznie na mecze przy Sportowej 2.
Żaneta i Marcin Stalkowscy