Klienci prywatnej podstawówki przy ulicy Dwernickiego 10, na Osiedlu Leśnym otrzymali wypowiedzenia. W uzasadnieniu napisano, że "uzasadnionym i słusznym jest zakończenie umowy o realizację procesu dydaktyczno-wychowawczego (...) Państwa dziecka".
Jako powód wypowiedzenia umowy wskazano "rażące naruszenie" przez rodziców "warunków współpracy, wzajemnego szacunku i zaufania, jak również (...) celowe i zamierzone działanie na szkodę i niekorzyść Szkoły i organu prowadzącego".
Szkoła chce przeprosin i zapłaty
Wcześniej dotarło do nich pismo datowane na 19 kwietnia, wystosowane przez Kancelarię Prawa Gospodarczego i Oświatowego w formie wezwania do "zaniechania naruszeń dóbr osobistych". List, który otrzymaliśmy od jednego z rodziców, został podpisany przez prawnika reprezentującego szkołę. Znajduje się w nim żądanie wysłania do kancelarii przeprosin.
O sprawie już wcześniej, bo w środę 24 kwietnia, podczas sesji Rady Miasta Bydgoszczy mówił Adam Broniarczyk, reprezentujący Radę Rodziców uczniów z bydgoskiej "jedynki". Zaznaczał, że niektórzy otrzymali listy, w których żąda się od nich również zapłaty 5 tys. zł za "lajkowanie" fanpage'u na portalu Facebook, na którym prezentowane są informacje dotyczące sporu z właścicielem szkoły.
Z pisma, do którego mieliśmy wgląd, wynika, że w tym konkretnym przypadku od rodzica żądana jest zapłata jeszcze wyższej niż 5 tys. zł. W uzasadnieniu znajduje się wyjaśnienie, iż informacje, które dana osoba podaje do publicznej wiadomości, są "fałszywe i zmanipulowane", ponadto naruszają dobra osobiste "Szkoły, Spółki jak również Dyrektora Szkoły i Pana Mikołaja Kuchajewicza".
Mikołaj Kuchajewicz jest prezesem spółki prowadzącej placówkę. Pytany wcześniej o treść listów wysyłanych do niektórych rodziców, mówił:
- Pisma zostały wysłane przez biuro prawne. Ponieważ od samego początku sprawie towarzyszył hejt i szerzenie nieprawdziwych informacji i mieliśmy do czynienia ze zniesławieniem, a te treści są publikowane również na tej stronie, te działania są podstawą do roszczeń z naszej strony - zaznaczał. - Domagamy się przeprosin i zadośćuczynienia na rzecz organizacji charytatywnych.
Nowa propozycja Urzędu Miasta Bydgoszczy
Spór zaczął się w pierwszej połowie kwietnia, kiedy zaczęło być głośno o obawach rodziców uczniów szkoły na Leśnym. Obawiali się, iż nowy zarząd spółki będzie chciał zlikwidować szkołę. Swoje obawy motywowali tym, że rada miasta na wniosek właściciela przyjęła uchwałę o sprzedaży (tejże spółce) gruntu, na którym znajduje się szkoła. Powstał strach, iż właściciel być może będzie chciał zakończyć działalność placówki i odsprzedać nieruchomość, bądź rozpocząć tam zupełnie inną działalność.
Kuchajewicz stanowczo temu zaprzecza. W piątek minął czas, w którym miał odnieść się pisemnie do nowej (pod naciskiem rodziców) propozycji miasta dotyczącej planowanej transakcji. A przedstawiała się ona następująco: Miasto zawrze umowę przedsprzedaży, ale zanim to się stanie, spółka ma wpłacić 500 tys. zł. W ciągu 3 lat inwestujący ma wybudować w szkole salę gimnastyczną (sam zainteresowany w sprawie zezwolenia na budowę wcześniej zgłaszał się do miasta) i dopiero po wykonaniu tej części inwestycji, zostanie podpisana umowa finalna.
