Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice trzymają się za kieszeń

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Wrzesień to trudny miesiąc dla wielu rodziców. Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego domowe budżety topnieją w błyskawicznym tempie, bo już samo wyposażenie dzieci w podręczniki, zeszyty czy przybory szkolne mocno szarpnęło po kieszeni.

Dlatego nie ma się co dziwić, że przeznaczenie kilkudziesięciu złotych na komitet rodzicielski stanowi dla licznego grona rodziców nie lada problem. Bo skoro muszą wybierać między tym, co włożyć do garnka, a opłatą za komitet rodzicielski, rzecz jasna wybiorą to pierwsze. Nie chcę dramatyzować, ale tak naprawdę jest w wielu rodzinach.

Jak się jednak okazuje, nie wszyscy wiedzą o tym, że opłaty te są dobrowolne, choć, jak zapewniają dyrektorzy bydgoskich szkół, takie informacje przekazywane są rodzicom. Mało tego, podkreślają, że pieniądze przeznaczane są dla dzieci, a nie, jak niektórzy myślą, dla szkół.

Jedna z mam, z którą rozmawiałam, przyznała mi nawet, że zapłaci z trudem symboliczną kwotę, ale jednak zapłaci, bo boi się, żeby jej dziecko nie było wytykane palcami. Smutne, prawda? Są też i tacy, którzy twierdzą, że opłaty na komitet rodzicielski są zbędne, bo i tak na szkolne wycieczki trzeba płacić i zastanawiają się, na co właściwie idą pieniądze z komitetu rodzicielskiego.

Zasobność portfela i obawy rodziców to jedno, ale jest też i druga strona medalu. Bywa, że dzięki tym pieniądzom dzieci mogą dostać nagrody za udział w konkursach, czasem pojechać do kina lub teatru, otrzymać dofinansowanie wyjazdu na obóz, może pierwszy w życiu, a nawet zjeść kanapkę w szkole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!