Piłkarze Bayernu regularnie fundują w tym sezonie kibicom huśtawki nastrojów. Z Pucharu Niemiec odpadli w kompromitującym stylu, po 0:5 z Moenchengladbach. W lidze zdarzyły im się porażki z Eintrachtem, Augsburgiem, ponownie Gladbach i Bochum. Każda kolejna sprawi, że Bawarczycy zanotują najgorszy pod tym względem sezon w Bundeslidze od rozgrywek... 2014/15. Wówczas przegrali pięć meczów ligowych, sześć kolejnych sezonów kończyli z co najwyżej czterema spotkaniami bez punktu.
Pogrom Red Bulla Salzburg 7:1 w 1/8 finału Ligi Mistrzów (bohaterem spotkania był Robert Lewandowski, który ustrzelił hat tricka, zaliczył asystę i wywalczył dwa rzuty karne) należało przyjąć za dobrą monetę przed sobotnim wyjazdem do Sinsheim, gdzie mecze rozgrywa TSG Hoffenheim. „Wieśniaki” są na dobrej drodze, by w przyszłym sezonie znów reprezentować Niemcy w europejskich pucharach. W starciu z Bayernem nikt nie dawał im jednak szans. Tymczasem po golu Christopha Baumgartnera mogli bronić prowadzenia. Faworyzowani rywale ich szyki obronne pokonali tylko raz. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy zrobił to nie kto inny, jak niezawodny „Lewy”.
Jak to zwykle w jego przypadku bywa, bramka wiązała się z kolejnym rekordem. Tym razem chodzi o liczbę wyjazdowych trafień w jednym sezonie. 33-letni Polak wyrównał osiągnięcia Juppa Heynckesa (1973/74) i Timo Wernera (2019/20), którzy strzelili po 17 goli poza własnym stadionem. Ma jednak jeszcze do rozegrania cztery mecze wyjazdowe.
Łącznie w tym sezonie ligowym Bawarczycy rozegrają jeszcze osiem spotkań. Jeżeli Lewandowski ma pobić własny rekord 41 bramek, będzie musiał trafiać do siatki częściej niż raz na mecz. Z Hoffenheim strzelił bowiem swojego 29. gola w Bundeslidze (do tego 12 w Lidze Mistrzów i 2 w Superpucharze Niemiec). O koronę króla strzelców martwić się nie musi, drugi w tej klasyfikacji Patrik Schick ma 20 bramek.
Kapitan reprezentacji Polski zapisał się też w historii Bayernu jako zawodnik z trzecią najwyższą liczbą występów dla klubu wśród piłkarzy spoza Niemiec. Razem z Hasanem Salihamidziciem mają obecnie po 365 meczów. Przed nimi są tylko Franck Ribery (425) i David Alaba (431). W przyszłą sobotę Lewandowski powinien dopisać sobie kolejny występ. Miejmy nadzieję, że uda mu się też powiększyć dorobek strzelecki. Rywal nie będzie specjalnie wymagający - na Allianz Arenę przyjedzie Union Berlin.
ZOBACZ TEŻ:
- Najpiękniejsze polskie WAGs. One będą wspierać naszą drużynę[ZDJĘCIA]
- Lewandowski: Nikt nie wyobrażał sobie, że zagramy z Rosją
- Najgorszy na boisku? Surowe oceny Lewandowskiego
- Lewandowski latem zmieni klub? „Szantażuje Bayern”
- Lewy miał zakaz... uprawiania seksu po północy
- Reprezentant Polski ma nową dziewczynę. To fit-influencerka z Instagrama [ZDJĘCIA]
