Pod koniec pierwszej połowy Robert Lewandowski otrzymał od kolegi podanie przy linii końcowej. Piłka była wyrzucona z autu i kozłowała. Polski napastnik Bayernu Monachium, któremu starał się przeszkadzać Jan Vertonghen, jednym dotknięciem nogą piłki przelobował obrońcę Tottenhamu.
Oficjalny profil w mediach społecznościowych UEFA Champions League wyróżniła to zagranie w podsumowaniu dnia.
"Lewandowski tą sztuczką zakończył karierę Vertonghena" - podsumował jeden z internautów, zostawiając pod postem komentarz.
Zagranie było tym bardziej ważne, bo z tej akcji Bayern objął prowadzenie. Lewandowski zagrał piłkę przed bramkę, tam trwała rywalizacja gospodarzy z gośćmi. Kapitan reprezentacji Polski do niej dołączył. W pewnym momencie piłka do niego trafiła i z pół obrotu zdobył bramkę na 2:1.
- Byłem tyłem do bramki. Spodziewałem się, że obrońcy szybciej ruszą do Kingsleya Comana. Wiedziałem, że jak spróbuję oddać strzał, to przy tym boisku uda mi się znaleźć lukę. Na takim boisku wystarczy trafić w bok i dla bramkarza jest to ciężkie do obrony - ocenił Lewandowski w rozmowie z Polsatem Sport.
"O mój Boże!" - krzyczał były świetny obrońca Manchesteru United Rio Ferdinand. Dziś telewizyjny ekspert był pod wrażeniem najpierw sztuczki Polaka, a później jego gola.
Robert Lewandowski mecz zakończył z dwiema bramkami na koncie, a Bayern Monachium wygrał w Londynie z Tottenhamem aż 7:2.
Robert Lewandowski: W naszej grze nie funkcjonowało dużo aspektów
