Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Kubica pierwszy w Rally di Como

Krzysztof Wypijewski
Polak był najszybszy w ośmiu z jedenastu odcinków specjalnych i z przewagą ponad pół minuty nad drugą załogą triumfował w klasyfikacji generalnej. Jego pilotem był Włoch Emanuele Inglesi.

Polak był najszybszy w ośmiu z jedenastu odcinków specjalnych i z przewagą ponad pół minuty nad drugą załogą triumfował w klasyfikacji generalnej. Jego pilotem był Włoch Emanuele Inglesi.

Kubica kierował Citroenem C4 WRC, w którym po cztery tytuły mistrza świata sięgnął Sebastian Loeb.

Problemy z hamulcami

Nasz rodak doskonale radził sobie już od początku rajdu. Nerwy pojawiły się w końcówce w sobotę, gdy w samochodzie Polaka pojawiły się problemy z hamulcami. Na ostatnim odcinku specjalnym uzyskał dopiero dziewiąty czas, ale wypracowana wcześniej przewaga pozwoliła mu utrzymać prowadzenie i pokonać o pół minuty Felice Re.<!** reklama>

- Mieliśmy problem z hamulcami, na szczęście ostatni odcinek był dość krótki - tłumaczył Kubica. - Hamowały tylko tylne koła i w takiej sytuacji myśli się tylko o dojechaniu do mety, nie jest to łatwa sytuacja. Podstawowym i jedynym celem tego startu było jednak poznanie samochodu i zdobycie doświadczenia na przyszłość. Przygotowujemy się do Rallye du Var [w najbliższy weekend - red.], dwa razy dłuższego niż Como. Startowałem w tej imprezie już dwa razy, ale w tym roku trasa jest w 97 proc. inna.

Czas na szutry

Podczas konferencji prasowej po zakończeniu rajdu Polak podkreślił, że dla niego numerem jeden pozostają wyścigi.

- Rajdy to moja druga miłość, pierwszą cały czas pozostają wyścigi - powiedział Kubica. - Gdybym był w stanie jeździć autem wyścigowym na poziomie 80 proc. tego, co mogę robić w rajdówce, to nie byłoby mnie tutaj.

Problemy z prawą dłonią i ramieniem uniemożliwiają Kubicy swobodne prowadzenie jednomiejscowego samochodu wyścigowego, choć Polak testował już na torze auta „z dachem”. Powrót na tory w najbliższym czasie jest wykluczony, ale kierowca nie wiąże jeszcze swojej przyszłości wyłącznie z rajdami. Chce startować w cyklu mistrzowskim na możliwie najwyższym poziomie i choć do tej pory rywalizował tylko w imprezach rozgrywanych na asfalcie, nie widzi problemów w rywalizacji na szutrze.

- Kiedy podejmę decyzję odnośnie przyszłości w rajdach, to zacznę startować też na szutrze - mówi Kubica. - Odczucia są inne, przyczepność jest inna, ale nie sądzę, żeby to był duży problem. Testowałem już na takiej nawierzchni i oczywiście testy to inna sprawa niż start w rajdzie, ale w niedalekiej przyszłości nadejdzie dzień, w którym podejmę decyzję i jeśli będę dalej jeździł w rajdach, to zacznę startować też na szutrze.

F1 najszybciej w 2014

- Na pewno nie wchodzi w rachubę powrót Roberta do Formuły 1 w 2013 roku. To jeszcze za wcześnie dla niego. Na tę chwilę chcemy się skupić na tym, co jest dla niego możliwe. Teraz priorytetem jest rehabilitacja i szybki powrót do zdrowia - poinformował Marcin Czachorski, menedżer naszego kierowcy. - Na brak zainteresowania ze strony zespołów Formuły 1 Robert nie narzeka. Dopiero jednak wtedy, kiedy będzie gotowy na testowanie bolidów, to wtedy stanie się jasne, że jest gotowy na powrót do F1 - dodał.

- Co do rajdów, to starty w tej serii na pewno są jedną z opcji, ale nie tylko. Bierzemy też pod uwagę możliwość startów w jednej z serii wyścigowych - zakończył menedżer Roberta Kubicy. (eurosport.onet.pl)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!